Trochę jestem zawiedziony, film za krótki i wygląda jak wstęp do dłuższej serii. Może poza Colem postacie wrzucone na szybko, bez żadnego wstępu. Niby fani wiedzą kto jest kim, ale chyba nie tylko fani gry będą film oglądać. Muzyka taka sobie, na plus na pewno walki i brutalność, jednak te starcia wydawały mi się strasznie krótkie. Taki Goro znowu wyszedł na zapchajdziure.
Liczę jednak, że film zarobi i dostaniemy kolejną część, daje takie 7/10.
Ten film tak bardzo jedzie amatorszczyzną, że to aż przykre. Szkoda, bo aktorzy grający Scorpiona i Sub-Zero naprawdę się wczuli i zasłużyli na więcej czasu ekranowego i dłuższą, ciekawszą walkę.
Najlepsze było pierwsze kilka minut, super scenografia w tym domu Scorpiona. Kano też fajnie zagrany był moim zdaniem.