Totalne rozczarowanie!! Zero klimatu, film pędzi jakby reżyser miał jakiś wyznaczony limit czasu :/ W pierwszych minutach krótka walka i.....po godzinie dopiero coś zaczyna się dziać, za dużo gadania!! Jak już zaczęły się walki...wszystkie pomieszane razem, trwające po 30sek?!?! Przecież pojedynki to właśnie kwintesencja tego filmu/gry. Kano i Sub-Zero na plus, reszta to jakaś zgraja wojowników sklejona na szybko :/// Wychowałem się na tym filmie i grze ale kilku postaci nie kojarzyłem :( I nie ma co ukrywać, na początku filmu czekałem na słynną muzykę...później na końcu...jednak to co tam puścili pozostawie bez komentarza!
Kano będzie miał w drugiej części mechaniczne oko przecież wiadomo... Dużo nawiązali do pierwszych gier.
W tym przypadku nie chodzi o sam wygląd tylko o to, że Kano nie był postacią, która posługiwała sie magią. Mógł strzelać laserem tylko przez to, że miał to cybernetyczne oko.
Co z tego, że wyrwał serce skoro cała ta sekwencja walki to 30 sekund, kilka kiepskich ciosów, brak muzy, brak montażu, brak "siły" tych ciosów i brak jakiekolwiek udziału Reptile'a?
Zobacz jeszcze raz tę scenę. Najpierw walczą z czymś niewidzialnym, potem okazuje się że to duży jaszczur więc chyba Reptile'a (chyba... bo nawet jego imię tutaj nie pada), a już za kilka sekund wyrywają mu serce.
To już lepiej zobaczyć to fatality na YouTubie nagrane prosto z gry.
Pada jakąś minutę wcześniej, Shang Tsung mówi do Mileeny "wyślij reptilianina Syzotha".
Faktycznie, to była walka z Reptilem i tak, pada kilka sekund przed jego zgonem pada to imię. W takim razie super go przedstawili, normalnie wycisnęli z jego historii ile się dało ;)
Wydaje mi się, że to nie ostatni raz jak się pojawił. Pamiętajmy, że w MK nikt nigdy nie umiera tak naprawdę :)
Dobrze, że jest ktoś poza mną, kto krytycznie spojrzał na ten film. Tak bardzo czekałam, ale okazało się, że trailer mnie oszukał. Pomijam tanie efekty, bo i pomimo niższego budżetu można zrobić dobry film, ale klimat, scenariusz, to totalna porażka. Na dodatek coś, co powinno dodawać plusów, a w tym przypadku minusowało - naprawdę nieśmieszne dialogi, które w zamyśle zabawne być miały. Wymęczyłam ten film, po prostu.
Zgadzam sie. Totalana amatorszczyzna. Ten film wyglada jak dzielo cospleyowcow, przy czym jestem przekonana, ze dzisiaj cospleyowcy, fani, amatorzy zrobiliby i robia takie rzeczy lepiej. Kolejny film po Mulan, w ktorym kompletnie nie widac tej niby kasy, na co ona idzie jak nie na efekty? CGI jest jak sprzed dekad, tylko gorzej. Ta komputerowa krew na poczatku i jeden przeciwnik wklejony, ze az oczy bola, lod z plastiku. A najgorsza jest praca kamery, rozwalajaca w drobny mak jakakolwiek choregrafie tam, o ile w ogole jakas jest. Az zal mi bylo patrzec na to jak zeszmacili dwoch dobrych aktorow gatunku kopanego tym co pokazali z nimi w tym filmie. Hanzo i sub, to smiech na sali ten pojedynek, ci co tutaj sie zachwycaja, to chyba na oczy nie widzieli zadnej dobrej kopaniny azjatyckiej.
Najgorsze jest to, że nawet w zwiastunach do gier częsci 10 i 11 zobaczyliśmy lepszy pojedynek pomiędzy Scorpionem , a przeciwnikami.
Pełne poparcie z mojej strony. Scorpion vs Sub Zero powinno wręcz kipić od akcji, ciosów i agresji i to wszystko z jakąś mocną muzą w tle.
A oni co? Trzy ciosy kataną, trzy wypuszczenia łańcucha, trochę lodów w wykonaniu Suba (:D) i ten cgi piruet z którym Scorpion w pewnym momencie wyskoczył :D
Bardzo żenująca walka, a powinna być walką wieczoru, starciem tytanów. Nędza.
O właśnie! Praca kamery. Zapomniałam, jak strasznie mnie to drażniło. Złe kadry, "trzęsawka". Okropność. Obawiam się jednak, że to może być jakiś nowy trend, bo rękę dam sobie uciąć, że w którymś innym filmie z tego roku też była taka praca kamery.
Ten cały reboot do pięt nie dorasta wersji z lat 90tych. Wszystko - scenariusz, klimat, muzyka i choreografia większości walk leżą. Zawód choć bardzo czekałem
Zgadzam sie, montaz filmu słaby. Po pierwszych 7 minutach spodziewałem sie czegos lepszego. Niestety czym dalej w las moim zdaniem coraz gorzej. Pomieszanie z poplataniem fabuła leci na łeb na szyje jak by rezyser nie miał czasu .
Dołączę do rozczarowanych:
- po co wprowadzają nową postać? Brakuje w oryginalnych Mortalach ludzi do wyboru?
- dlaczego ubóstwiana przez wszystkich nuta wchodzi tak późno? Tym trzeba było walić po uszach od pierwszych minut.
- wątek rodzinny - po co? Za dużo czasu miał reżyser, żeby na to stracić kilka minut?
- wersja klasyczna - walki, walki, walki. A tutaj gadanina, rodzina, trening, śmieszny Kano.
- Sonia współpracująca z Kano dobrą połowę filmu, tego jeszcze nie było i sam bym nie wymyślił
- ten Raiden kontra Raiden Lamberta - o czym my mówimy??? Sonia już mniejszy rozjazd, ale też wolałem 'oryginalną'. Kano wygrywa nowy, bo miał o wiele więcej czasu antenowego, chociaż zrobili z niego błazna. Liu Kang w obu filmach na tym samym poziomie.
Po oglądnięciu tego filmu z ochotą włączyłem wersję , 1995. Naprawdę, odsłona z 2021 jest po prostu tragiczna, fabuła leży i się rozkłada. Ścieżki dźwiękowej prawie nie da się wyczuć i najgorsze jest to, że z turniejem ten film nie ma nic wspólnego.
To wejście Scorpiona z klasyczną nutą nie było złe, ale nastąpiło po jakichś 90 minutach filmu. Oczekiwałem czegoś takiego w pierwszych dziesięciu.
Dosłownie z klasyczną nutą, bo tylko jedną nutę zagrali z oryginalnego motywu. Zamiast wziąć soundtrack z 1995 za wzór i zrobić coś takiego tylko lepiej, mocniej i dynamicznej to zrobili coś tak nudnego że aż ciężko uwierzyć.
Amen. 1995 podklesil jak dobrze bym zrobiony.. nie trzeba było przeklinać ani lać krwią.. a przed Shang tsungiem i Goro wyczowali się taki strach którego w nowym filmie nie ma za kszty.
Odnośnie Goro to śmieszna sytuacja... twórcy tego nowego Mortala kpili sobie z wykonania Goro z 1995.
Zrobili swoją wersję, która ma mniej dialogów, pojawia się tylko w jednej scenie i do tego dostaje srogie i krwawe baty od jakiegoś typka spoza uniwersum :D
Ten z 1995 przynajmniej pokonał kogoś a nie zginął jak lamus w swojej jedynej scenie; dostając siekierą od żony bohatera (która w ogóle nie walczy) oraz po gębie od typka który przegrywał w walkach w klatce ze zwykłymi ludźmi.
Potwierdzam to szydzenie z Goro jak i jego wykonania w klasycznej 1-ce, bo też to czytałem i nadal śledzę rozwój tej całej chorej sytuacji związanej z tym... ehem, "filmem".
Zapraszam na mój temat, gdzie wypunktowałem to i owo:
https://www.filmweb.pl/film/Mortal+Kombat-2021-107805/discussion/ANALIZA+POR%C3% 93WNAWCZA,3233458
Jestem po seansie. Da się to ogladać, ale raczej drugi raz tego nie obejrzę. Nudny. Fajnie że są fatale, ale efekty i mało znani aktorzy w ogóle tutaj nie sprawiają mocy filmy gdzie leci na czele logo WB a potem New Line Cinema. Ten film nie trafił do kin z pompą reklamową. Widać że budżetowy kolejny chłam, ale z bardzo dużymi, niewykorzystanymi możliwościami. Sporo głupawek i błędów w montażu, przez co widać ze reżyser miał przy sobie licznik i uznał "chuj, niech leci jak jest, nie ma co powtarzać". Efekt? Np. pierdoły typu Sub Zero ściąga maskę i wisi mu na mordzie krew i ślina, 3-4 sekundy później, tego nie ma a ślady na nosie krwi się przemieściły. Pierdółka, ale zauważalna za pierwszym razem. Trochę bezpółciowy film, ale miło się oglądało niektóre fatale. Szczerze? Polecam Zemstę Skorpiona, animowany film WB z zeszłego roku. Tu jest klimat. No i dalej... jakieś arcana, jakieś tam zmiany w postaciach i ich mocach typu Kano, który wali z oczu laserem mimo braku implantu, całkowicie losowy zestaw postaci w filmie. No, byłem przekonany że mowa było o córce Skorpiona, a to synek, i skąd te kilkaset lat dorastał? Wyjaśniono by to troszkę, ale fani MK powinni się połapać. Kostiumy, na plus, ale bez szału. Techno cośtam remiks motywy MK z lat 90? Nope... Szkoda. Reżyser wybłagał pewnie kilka milionów od WB by zrobić w końcu remake i to dostał... ale za kilka milionów dziś nie zrobisz dobrego filmu z tego gatunku... chociaż? Zaraz internet pokaże. Średniaczek na raz 5/10, odfajkowane że obejrzane :).
Zgadzam sie co do aktorow, Raiden w pierwszm filmie z 95 był duzo lepszy. Sonya ujdzie choc uwazam,ze z 95 tez lepsza. Liu kang tez duzo lepszy z 95 . Jax moze byc . Wiec ogolnie casting mogli zroibc lepszy.
Liu Kang na tym samym poziomie ??? Chyba śnisz, jeśli twierdzisz, że Robin Shou i to dziecko EMO z nowego MK to ten sam poziom... Robin Shou jako Liu Kang to jedna z najbardziej kultowych postaci tego filmu a zarazem i najważniejsza na planie bo to zawodowy kaskader i główny choregoraf filmu z 95. W scenie walki z Reptilem połamał sobie żebra i ta scena została w filmie, możesz sobie obejrzeć na youtubie w jednym z wywiadów ewidentnie widać grymas prawdziwego bólu po złamaniu żebra. Robin Shou wyglądał jak facet i walczył jak wojownik a nie to dziecko Ludi Lin, jedynie co we mnie wzbudza to politowanie... błagam. Może nastepnym razem na zwycięzce turnieju wezmą Margot z LGBT??? Pfff..
Zapraszam na mój temat: https://www.filmweb.pl/film/Mortal+Kombat-2021-107805/discussion/ANALIZA+ POR%C3%93WNAWCZA,3233458
Co do filmów to tylko 2 pierwsze i nic więcej.
W tej edycji Liu Kanga nie ma tak dużo, więc mniej boli, że tak wygląda. Pewnie gdyby utrzymali go jako postać pierwszoplanową, to emo dziecko mogłoby bardziej mnie zirytować, a tak sobie siedzi na drugim planie, coś tam wyjaśni i powie, a potem go nie ma.
Twoja ocena jaką jest 7/10 coś nie współgra z opinią, którą się tutaj podzieliłeś.
Zmieniłem juz na 6, a i tak jest na wyrost. Ze wzgledu na sentyment, wychowałem sie na mk2 i 3 i pierwszym filmie :) .
Film ogólnie ssie i może co najwyżej buty czyścić wersji z 95 roku.
Dodatkowo wkurzają ciągle świecące oczy Raidena (jak by się opił kwasu z akumulatora albo zjadł o jedną paczkę baterii Energizer za dużo)...
Ogólnie to ten film jest nawet gorszy od Anihilation. Dawno nie oglądałem ale tak mi się wydaje m
Gościu obejrzał mortal combat, zwykłego, słabego akcyjniaka i cieszy się, ze kino artystyczne obejrzał
"które nie umią prawdziwego kina docenić."
Mortal Kombat prawdziwym kinem. Prawie się uśmiałem. Tyle że nie.
Nie sądziłem, że mnie nowy MK wymęczy. Średni film. Niby akcja idzie do przodu, są walki ale wszystko jest jakieś takie nijakie. Nie ma komu kibicować. Szkoda ze Kabal nie miał więcej czasu. Lubię go. Goro wciśnięty na siłę i szybko dojechany. Może druga część będzie lepsza. CGI też szału nie robi. W MK11 lepiej wszystko wygląda.
aż tak zle? ludzie opanujcie sie ; ) turniej bedzie w kolejnej części to jest wstęp do trylogii..nie będe bezkrytyczny film ma oczywiście swoje wady ale w czasach gdy szybcy i wsciekli mają 10 części my po wielu latach dostajemy reboot mk a wy narzekacie ; ) moim zdaniem solidny początek serii na którym twórcy wyciągną wnioski i w sequelu poprawią swoje błedy,film z budżetem 50 mln zarobi na siebie i kontynuacje i wtedy dostaniemy wysoko budżetowy turniej mortal kombat
Może jak film dużo zarobi to wskrzeszony do sequela Reptile dostanie nawet jakąś kwestię dialogową :D
Nie no, ten film to nędza