"Zmagająca się z problemami rodzina kupuje na aukcji stary statek z dużymi nadziejami na rozpoczęcie działalności czarterowej, aby odkryć jego przerażające sekrety na odosobnionych otwartych wodach."
Gary Oldman chyba naprawdę potrzebował kasę na statek, że w tym zagrał, chociaż chęci nie można mu odmówić.
Ogólnie kiepski scenariusz, zero zaskoczenia (retrospekcja wydarzeń przerywana wstawkami), płaskie, chaotyczne postacie i w sumie brak jakiegoś poczucia przerażenia, bo akcja dzieje się na klaustrofobicznym pokładzie używanej skorupki, więc ciężko tutaj wymyślić coś niebanalnego. Efekty w stylu coś tam błysko, coś tam skrzypi.
Szkoda, bo obsada naprawdę dobra i miałem smaka na dobry seans.