PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=516935}

Moskitiera

La mosquitera
6,6 2 290
ocen
6,6 10 1 2290
Moskitiera
powrót do forum filmu Moskitiera

Konfuzja

ocenił(a) film na 5

Dla mnie oprócz zabawnej sceny z liczeniem psów, film raczej tragikomedią, odwróconą wersją dramatów psychologicznych, a jednak wykorzystując wszystkie psychologiczne klisze niezbyt śmieszny i raczej poruszający, czarna komedia trochę na wyrost, z brakiem konkretnej wizji, bo łamanie klisz wywołało we mnie raczej poczucie, że coś chciał reżyser ale w sumie mu nie wyszło. Na plus na pewno liczenie psów, kolorystyka dobrana do filmu, w którym non stop ludzie przechodzą emocjonalne kryzysy i scena siostrzenicy zmuszanej do "konsekwencji". Na minus brak całościowej wizji i właściwie lekka rozsypka reżyserska, kolaż filmowy nadający się może na etiudę nie film

ocenił(a) film na 3
bela_lugosi

Zgadzam się. Rozumiem, że niektórym ten film się może podobać, mi na pewno nie przypadł do gustu. Ciekawy pomysł i specyficzna fabuła, jednak rozwleczona do granic możliwości i przedstawiona w bardzo miałki sposób. Zero jakichkolwiek emocji w stosunku do bohaterów. Nie są śmieszni, nie są żałośni, po prostu są... i równie dobrze mogłoby ich nie być.Samego filmu również mogłoby nie być. Ode mnie 3/10.

użytkownik usunięty
bela_lugosi

Film w ogóle nie zabawny. W żadnej scenie.

ocenił(a) film na 9

Zgadzam się, śmiesznie ani nie miało być, ani nie było.
Niestety internet pozwala się wypowiedzieć każdemu, nawet temu który nic, a nic nie zrozumiał.
Smutne to tragiczne, jak ten film, tylko nie tak spójne.

ocenił(a) film na 5
Chris_Sharma

i co ma piernik do wiatraka z tą wypowiedzią o internecie, bo dałeś 9/10 i w związku z tym jest to realny argument na rzecz tego, że to dobry film? Daj choć parę argumentów za, a nie zbijaj tego prostackimi tekstami

ocenił(a) film na 9
bela_lugosi

Czy naprawdę uważasz liczenie psów za rzecz najważniejszą w tym filmie? Film jest taki jaki miał być, nie wydaję mi się, że reżyser coś 'zgubił', czy czegoś nie poskładał. Fabuła jest nietypowa, choć wiele się nie dzieje, można powiedzieć, że jest nieprzewidywalna. Za każdym razem kiedy myślałam, że wiem co się wydarzy działo się coś zupełnie innego. Coś fantastycznego. Tyle emocji w tak, na pozór, spokojnym obrazie. Ludzie pokazani nietypowo, nieszablonowo; pokazani jako ludzie z ludzkimi zachowaniami i przeżyciami.
Zapewniam wszystkich, że film ma znacznie więcej do zaoferowania niż dobrą scenę liczenia psów.

ocenił(a) film na 5
dr_dorota

a napisałem, że najważniejszą? czy zabawną? "Film jest taki jak miał być" - a to ciekawostka przyrodnicza:)Znaczy jaki??. Reżyser pozlepiał emocjonalne i psychologiczne sceny i próbował nieudanie symbolizować, wybrał przecież nie fragmentaryzacje, tylko całościowe wyjście, bo film jak żywo niby zamyka się klamrą, ale przyznałbym rację temu, kto powiedziałby, że z tego nic nie wynika, więc jednak otwarta forma? Jeśli tak to proszę argumenty za tą tezą, bo "albo rybki albo akwarium" Fabuła nieprzewidywalna? Wnioskujesz to na podstawie prostego scenariusza, w którym emocjonalnie zmęczeni małżeństwem ludzie odchodzą od siebie na chwile, by coś poczuć, ale ostatecznie stwierdzają, że tworzą całość jako rodzina, przyjmując to za jeden z wariantów interpretacji?. "Ludzie pokazani nietypowo....jak ludzie z ludzkimi zachowaniami i przeżyciami", to ja się boje jakich ludzi Ty widzisz typowych. Matka - niespełniona emocjonalnie, jej siostra gnębiąca dziecko, autystyczny dzieciak... Film pod kiepską konstrukcją i kliszowością pada, zdjęcia całkiem dobre, nic poza tym. Już bardziej na główną bohaterkę pasowała matka znęcająca sie nad dzieckiem, twierdząc, że jej przecież nie bije, to dopiero ciekawy przypadek byłby. Po prostu średni film, za którym nie stoi przesadnie dobre aktorstwo i ciekawa konstrukcja filmu. Już z dwojga złego, jeśli ktoś tak pragnie emocjonalnego, nieprzewidywalnego niech sobie obejrzy film "Kieł" albo kino hiszpańskie sprzed pięciu zdaje się lat "Granatowe prawie czarne" czy słoweńskie "Od groba do groba" (tam masz dopiero nieprzewidywalność). Oglądałem to kawałek czasu temu i nadal podtrzymuje swoją opinię, nic wielkiego w tym nie ma i nie róbmy z cichego psychologizowania z dobrymi zdjęciami nieprzewidywalnego filmu.

ocenił(a) film na 9
bela_lugosi

Nieprzewidywalność. Nie miałam na myśli szybkich zwrotów akcji czy nagłej śmierci/przeżycia jakiegoś bohatera. To była spokojna nieprzewidywalność i odnosi się to tylko do niektórych scen, nie całościowo do filmu.
Nie znalazłam tam nieudanej symboliki, symboliki, której w filmie się za wiele nie dopatrzyłam. W moim odczuciu te zlepione emocjonalne i psychologiczne sceny tworzą spójną całość, w której nie zauważyłam, żeby coś było nieudanie 'sklejone'.
A ludzie? Tak, tacy ludzie są typowi. Niespełnieni emocjonalnie. Dokładnie tak. A siostra (właściwie to wydawało mi się, że jest ona jej przyjaciółką ale to chyba nie ma większego znaczenia) gnębiąca dziecko jest fantastycznym przykładem autentycznych ludzkich zachowań. Maniakalnie podkreślająca, że nie bije dziecka i szukająca przemocy u innych, swoje dziecko maltretowała fizycznie i psychicznie. Jest to typowe zachowanie wśród ludzi, którzy nie mają takich problemów jak brak pieniędzy czy choroby. Uczepiają się czegoś i uznają to za priorytet w ich życiu, nadają mu sens. Moim zdaniem ta historia dobrze wyglądała na drugim planie filmu.
Film nie jest porywający ale subtelny. Po obejrzeniu ostatniej sceny przez moment czułam jakiś niedosyt, jednak potem uznałam, że takie zakończenie wpasowuję się w kompozycję filmu.
Moim zdaniem niczego tu nie brakowało, niczego bym nie zmieniła. Nie uważam, że jest to ten typ filmu, który każdy powinien uznać za arcydzieło, do mnie po prostu trafił. Idealnie.

ocenił(a) film na 5
dr_dorota

No ok ostatecznie w kategorii "nieprzywidywalności" można rozważać zainteresowanie seksualne kolegi ze szkoły matką autystycznego dzieciaka, ale akurat Hiszpanie w konfiguracjach seksualnych brylują. Nie ma tam powiedziane że nie miała materialnych problemów po prostu nie wyglądało na to a i owszem. Twoje słowa dowodzą tylko jak ciekawy i niewykorzystany to był wątek, bo to że ojciec szuka bliskości z gosposią, niechcąc z nią przecież kontaktów seksualnych początkowo, szuka czegoś subtelnego pozbawionego agresji, która wypełnia inne części życia, jest jednak nieprzekonujące, sceny filmowe w których faceci odchodzą od rodziny i np wynajmują prostytutki tylko po to by ostatecznie z nimi pogadać jest multum, więc różnie to można było przedstawić tu akurat padł akcent na coś subtelniejszego, ale kliszowatego. Ja wiem czy uczepiają, z tego filmu odniosłem wrażenie raczej, że to tragicznie doświadczona wypaleniem i psychologicznymi problemami rodzina zarówno mąż, żona, syn, matka jej siostra i dziadkowie (motyw z tym ojcem nienawidzącym synem też mało przekonujący). Rozpad stosunków rodzinnych, brak komunikacji, zmęczenie materiału, podobała mi się przewrotna atmosfera tego filmu, ale całościowo mnie nie przekonuje, a ostatnia scena z nieodbieraniem domofonu. 8 odpowiada ocenie "bardzo dobry", 9 to rewelacyjny potem już arcydzieło z 10 więc dla mnie to po prostu plasuje się w środku stawki a nie blisko arcydzieła:) Poza tym zawsze zostają subiektywne odczucia i każdy ma prawo do przywiązywania się do takich "cichych" filmów:)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones