Bo nigdy nie zapomnicie tego uczucia, które się czuje podczas i szczególnie zaraz po obejrzeniu 'Mostu do Terabithii'. To jest po prostu uczucie nie do opisania, zostaje w waszej pamięci na zawsze. Polecam ;)
A jakie to konkretnie uczucie? Bo właśnie dziś obejrzałem i mam raczej nijakie po seansie - przede wszystkim złość na trywializację ekranizacji pod szyldem Disneya. To już lepiej IMHO wychodzi Waldenowi ekranizowanie sagi narnijskiej, choć przyznam się bez bicia, że do tej ostatniej mam po prostu sentyment z dzieciństwa - PAX wydawał Lewisa od 1985 r, a książka Peterson miała wydanie w PL chyba dopiero niedawno, więc już za stary na to jestem.
heh. widocznie nie potrafiliscie się wczuć w ich sytuacje. dawno nie pamiętam żebym sie tak popłakała na jakims filmie. kazdy ma inna wrazliwosc. mnie poruszyl. 8/10
No swietny film^^ a jak ktos takich nie lubi to niech przynajmniej nie marudzi... Leslie swietna postac, taka pozytywna:P
to jest takie uczucie, które zostaje z Tobą do końca dnia, a potem trwa w nocy i następnego dnia, aż zapomnisz o filmie. A gdy sobie przypomnisz uczucie dziwne wraca.
Przyznam film mi się bardzo podobał, ale nie zrobił na mnie, aż takiego wrażenia jak "MY GIRL", po obejrzeniu którego nie mogłem się otrząsnąć prze tydzień. Nigdy nie płakałem na tym filmie (chociaż jest trochę wzruszający). Pewnie powodem tego jest to, że nie jestem może sentymentalny (chociaż "MY GIRL' oglądałem wielokrotnie i za każdym razem ryczałem na nim jak bóbr). Mimo to uważam, że jest to genialny film ponieważ oglądałem go wielokrotnie i nigdy się przy nim nie nudziłem, dlatego lubię do niego wracać. Zdecydowanie polecam każdemu fanowi dramatów psychologicznych. Ode mnie 9/10.
Ja niewiem co jest ze mną ale po obejrzeniu tego filmu jakiś rok tem, każdy nastepny oglądany obojętnie jakiego gatunku nie wzbudził we mnie tak silnych emocji jak MdT.Pare scen z tego filmu daje takie pozytywne emocje, że aż chciało by się wskoczyć do tego filmu i przeżyć to na własnej skórze :)
Jest dokładnie tak, jak powiedział Aslan... emocji, które się czuje po obejrzeniu tego filmu, nie da się opisać. Piękny film:)
Jeden z naj piekniejszych filmow jaki widzialem, w tej scenie jak Jess mowi do nauczycielki "Nastepnym razem powinnismy zabrac ze soba Leslie. Ucieszy sie." To mi zawsze łza poleci :|
heh... mnie akurat poruszył i to bardzo... xD może za bardzo się wczułem... ale jak pierwszy raz bejrzałem go na obozie na bo przyjechało do nas takie mini kino i puszczali to na białym czymś xD to popłakałem się tym bardzej że tęskniłem za dziewczyną...
film jest dosłownie świetny i powiem szczerze jest to najbardziej wzruszający film jaki widziałem nawet piła nie odcisnęła na mnie czegoś takiego co się po prostu nie da opisać
Jak ci się podobał to polecam też z tą samą aktorką sleepwalking. Obejrzyj go uważnie a napewno się nie zawiedziesz :))
Ja tam nic nie czułem, strasznie mnie wynudził może dla tego, że czytałem książkę ;] Ale podczas filmu podkręcałem śrubki i naprawiłem biurko (chyba jedyny pozytyw...)
lepiej najpierw obejrzeć film a po tym książka :) bo w książce jest więcej szczegółów i elementów a w filmie miej, wiec jak przeczytasz książkę to film nudny :)
Jak dla mnie jedyną interesującą postacią w filmie była Leslie(może
jeszcze nauczycielka była sensowna)choć trochę nierealna - jakoś nie
chce się wierzyć żeby 11 czy 12 nasto letni dzieciak był tak dojrzały.
Ale, jak by się na to nie patrzeć postać na plus, a po jej totalnie
bezsensownej śmierci(na prawdę nie mogli wymyślić niczego ciekawszego?)
film staje się po prostu nudny - pełen pustych, nudnych i typowych
postaci. A uczucie, które czułem po filmie to raczej dół a nie
wzruszenie, ponieważ spośród morza smętnych indywiduów akurat jedyna
ciekawa i inspirująca postać musi umrzeć...
"Ale, jak by się na to nie patrzeć postać na plus, a po jej totalnie
bezsensownej śmierci(na prawdę nie mogli wymyślić niczego ciekawszego?)
film staje się po prostu nudny"
Tak było w książce.
Wiem o co ci chodzi. Strasznie się popłakałam na koniec. Film oglądałam już dawno temu, ale nadal czuję sentyment do niego.
Spodziewałam się bajki dla dzieci,a tu takie pozytywne zaskoczenie. Opowieści z Narnii nie mogą się z tym równać, bo ten film ma głębię, której Narnii brakuje.
ja to ujmę tak że w narnii brakuje tych uczuć... no a poza tym konczy sie happy endem a tu tak nie zabardzo... ;)
Ojjj tak, film wzrusza najbardziej w ostatnich scenach... bardzo mocno przemawia do widza ponieważ jak tu już ktoś napisał nie za bardzo kończy się happy endem...
Mi się bardzo podobał ! Daje do myślenia że nieraz warto się zatrzymać i wrócić do czasu jak się było dzieckiem, i mieć otwarty umysł który pozwala zrobić świat na nowo...
Zgadzam się z tym co napisał Aslan, czyli:
"Bo nigdy nie zapomnicie tego uczucia, które się czuje podczas i szczególnie zaraz po obejrzeniu 'Mostu do Terabithii'. To jest po prostu uczucie nie do opisania, zostaje w waszej pamięci na zawsze."
Zaraz po obejrzeniu filmu doceniłem to wszystko czego nie doceniałem wcześniej... Polecam każdemu który myśli ze jest sztuczny (twardy), zobaczymy czy po tym filmie zmięknie...