PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=200116}

Most do Terabithii

Bridge to Terabithia
2007
7,3 119 tys. ocen
7,3 10 1 119004
6,3 11 krytyków
Most do Terabithii
powrót do forum filmu Most do Terabithii

jak zwykle dubbig polski zjechany !!!!!!!

ocenił(a) film na 10
szkot7

Jak zwykle argumenty przeciwników DUBBINGU powalające.

Krzysiu011089

Jak zwykle wielbiciel sztucznych dubbingów

ocenił(a) film na 10
szkot7

Dziecko wracaj na pudelka z tymi idiotycznymi tekstami. Czy zdanie ograniczające się do pięciu wyrazów "jak zwykle dubbig polski zjechany !!!!!!!" może służyć za wiarygodną opinię? Gdzie argumentacja? Wiesz w ogóle, co to jest?

ocenił(a) film na 9
szkot7

Do autora.
Twój przykład udowadnia, że częśc Polaków narzeka na dubbing dla samej zasady, bo o dubbingu nie należy mówić dobrze. Oczywiście są dubbingi które są kiepskie i nie nalezy na takich zostawiać suchej nitki(np. te na zlecenie dawnego Jetixa) ale ten do "Mostu..." stoi w mojej opinii na bardzo wysokim poziomie. Miałeś przetłumaczone tutaj dosłownie wszystko łącznie z odgłosami dzieci bawiących się na placu zabaw. Knapik czy Szydłowski by to skutecznie zagłuszył, bo w tym czasie dialogi miały główne postacie a jak wiadomo lektor jest tylko jeden i się nie rozdwoi.

ocenił(a) film na 8
Replo

co z tego, ze wszystko przetlumaczyli, skoro przewaznie nie pasuje do calosci. Nie mowie o tym filmie, tylko ogolnie o dubbingu w filmach, bo akurat ten film ogladalem z napisamy, weglug mnie napisy calkowicie oddaja klimat filmu, slyszy sie oryginalne odglosy, itp.
jedynie w shreku mi sie podobal dubbing i pingwiny z madagaskaru

ocenił(a) film na 9
meret12

Oglądanie oryginału ma jedynie sens jak sie zna dany język w innym wypadku nie ma to wiekszej wartości intelektualnej. Same napisy odwracają uwage od tego co jest w filmie istotne- obrazu. Nawet gdy ktoś je czyta w rekordowym tempie to i tak skupia się na dole ekranu a nie na samej akcji. Minusem napisów jest to, że...są. Pomijam już cenzurę i skracanie tekstu, bo to rozmowa na inny temat. Niechęć Polaków do dubbingu wynika z tego, że go nie znają, a sam dubbingu jak jest dobrze wykonany jest nieporównywalnie lepszy od lektora który zagłusza wszystko co się da. Część pozycji na Tele 5 jest tak udźwiekowiona, że poza lektorem nie słychac praktycznie nic, a i spotkałem sie na tej stacji z filmem w którym nawet sam głos lektora był tak udźwiękowiony, że prawie nie można było go zrozumieć.

ocenił(a) film na 10
szkot7

muszę przyznać, że według mnie jedyny plus napisów to to, że można posłuchać dany język, no, ale jak to już było wspąmniane niestety odwraca uwagę od samego obrazu.
A co do dubbingu w 'Moście ... ' to według mnie był całkiem udany

szkot7

nie wiem jak wygląda TEN film z dubbingiem, ponieważ również oglądałem z napisami, ale uważam że dubbing w filmach jest trochę "tandetny". Jeżeli ma się jakie takie pojęcie o języku to dubbing wcale nie pomaga a wręcz wkurza (przynajmniej mnie). Kiedy spojrzysz na usta aktorów i powiedzmy usta ustawiają się na zdanie "My name is ...", a ty słyszysz "Nazywam się ..." to jest nieco denerwujące przez 90 min. Z kolei bajki są całkiem nieźle dubbingowane i lubię je oglądać z dubbingiem (czasem staram się przypomnieć w której bajce słyszałem już ten głos:), ale filmom mówię NIE. Poza tym warto oglądać filmy po angielsku starając się zrozumieć jak najwięcej, a na napisy spojrzeć kiedy naprawdę nie mamy pojęcia o co chodzi. Wyrabia to wymowę i osłuchanie z językiem. Później słuchanie na maturze i innych egzaminach wydaje się banalne - naprawdę. A jak macię wybór LEKTOR czy NAPISY - wybierzcie napisy bo tak jak powiedział Replo: "poza lektorem nie słychac praktycznie nic".

ocenił(a) film na 9
Arasz

Pisałem to już wielokrotnie, że wszystko to tak naprawdę kwestia przyzwyczajenia(a raczej jego braku) do dubbingu. Gwarantuję, że po obejrzeniu 20-30 zdubbingowanych filmów w krótkim czasie już byś na to nie zwracał uwagi(oczywiście jeśli dubbing byłby dobry). Tak jak ludzie są przyzwyczajeni(i wydaje im się całkiem normalne), że jeden facet gada za kobietę, dziecko, psa czy cokolwiek innego co ma w filmie dialogii, tak idzie się przyzwyczaić do dubbingu. Mamy na to najlepszy przykład z naszej historii. W latach 60-tych i 70-tych dubbingowano u nas masę filmów i seriali w kinie jak i w telewizji, więc ludzie byli do dubbingu przyzwyczajeni i go lubili. Teraz w 2010r nie dubbinguje się ambitniejszych produkcji, ale wszystko idzie w dobrym kierunku. Ci co tak kochają wersję oryginalną nie powinni narzekać ponieważ na chwilę obecną mają spory wybór. Możliwość taką oferują m.in. kanały HBO i C+ oraz Ale Kino, TCM, AXN, FOX, CN, Disney Channel, kanały Discovery, Sci-fi, i Movies24, i wiele innych. Podstawową formą językową powinien być dubbing z możliwością wyboru oryginału. Polsat i TVN na razie się buntują, ale dyrektywy Unijne ich do tego zmuszą. Dziadostwo trzeba tępić, a jak Unia tego nie wyperswaduje to już nikt tego nie zrobi.

szkot7

Nigdy, powtarzam nigdy, nie ogląda się filmów, w których grają aktorzy, z dubbingiem. To zawsze tylko psuje albo pogarsza odbiór filmu, bo nie da się znaleźć takiego głosu, który będzie dobrze pasował. Przez to film brzmi albo śmiesznie, żałośnie albo irytująco - no i przede wszystkim kompletnie nienaturalnie.
Dubbing powinien być zarezerwowany tylko dla filmów animowanych (też nie wszystkich - vide filmy anime).
Broń nas Panie Boże od takiej sytuacji jaka jest np. w Niemczech, gdzie robią swój własny dubbing nawet do tych "ambitniejszych" filmów (choćby pierwszy przykład z brzegu: Bękart wojny) i wygląda to tak, że do konkretnych hollywoodzkich aktorów mają przypisanych własnych, którzy we wszystkich filmach podkładają za nich głosy. To choroba.

juhas514

No No ,a mi najlepiej ogląda się filmy z lektorem :))) Oryginalny głos dobrze słychać, można wyczuć jego tonacje i barwę, a nie muszę się rozpraszać na napisach :)))