Film bardzo mi się podobał. Świetna gra aktorska Hutchersona, AnnaSophii, a przede wszystkim Bailee Madison, która zagrała dosłownie wyśmienicie - nie wiem jak Wam, ale mi ta mała podobała się najbardziej z całej obsady. Moja ocena 9/10.
Mimo to jest jestem zadania iż zakończenie powinno bardziej przemawiac do widza - mam na myśli samą śmierc Leslie.
Chłopak przyszedł do domu, a rodzice mówią mu, że jego przyjaciółka nie żyje - to nie jest wzruszające. Uważam, że powinni pokazac śmierc Leslie. Już wyjaśniam. Nie chodzi mi o krwawe sceny - przecież to film familijny, ale dajmy za przykład "Moją dziewczynę" [SPOJLER] w której śmierc Thomasa J. jest ukazana bardzo subtelnie. Myślę, że gdyby reżzyser przedstwił to mniej więcej tak: Leslie łapie się liny i skacze, tak jak zawsze (to wszystko w zwolnionym tempie), później rzut kamery na linę - lina się zrywa i koniec sceny. Do mnie by to przemówiło bardziej, bo to co zrobili jest takie (wiem, że nie powinnam porównywac) jakby w "Leonie Zawodowcu" [SPOJLER] nie pokazali śmierci Leona, a tylko wspomnieli, że nie żyje - a przecież tam, scena w tempie zwolnionym była sceną kluczową, oglądając to po raz pierwszy wyłam jak bóbr... Co o tym sądzicie?
Przedstawienie śmierci przedstawione przez reżysera bardziej do mnie przemawia.
Dwójka dzieci bawi się beztrosko, tworzy swój świat.Chłopak jedzie do muzeum, wraca do domu a tam wszyscy na niego czekają,ojciec mówi chłopakowi, że Leslie nie żyje.Szok, niedowierzanie pierwsze uczucia jakie towarzyszą widzowi(a przynajmniej takie reżyser chciał wywołać), potem następuje wzruszenie.
Zgadzam się z tobą że ta scena nie była wzruszająca, bo w moim odczuciu taka nie miała być. Gdy mija pierwsze zaskoczenie, wtedy widz odczuwa wzruszenie które narasta z każdą kolejną sceną.
Przedstawienie przez ciebie śmierci Leslie nie wywołało by takiego zaskoczenia, nie wiem jak dla innych ale śmierć Leslie była dla mnie zaskoczeniem,kilkusekundowym szokiem, niedowierzaniem i wydaje mi się że o to przede wszystkim chodziło reżyserowi. Im większe zaskoczenie tym większe wzruszenie,przynajmniej ja tak odczuwam.
Takie jest moje zdanie a każdy ma swoje
Zgadzam się z przedmówcą. Widz ma podobne odczucia jak bohater filmu.
Zaskoczenie i niedowierzanie.
a ja od początku myślałem ze ona umrze ale mimo to strasznie mnie to zaskoczyło.jeśli wiecie co mam na mysli.