PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=200116}

Most do Terabithii

Bridge to Terabithia
2007
7,3 119 tys. ocen
7,3 10 1 119004
6,3 11 krytyków
Most do Terabithii
powrót do forum filmu Most do Terabithii

Widziałem "Most do Terabithii" trzeci raz w życiu. Dopiero trzeci raz... Gdy obejrzałem go po raz pierwszy przez wiele dni nie mogłem dojśc do siebie. Byłem zdruzgotany. Nigdy nie spodziewałem się, że jakolwiek film zdoła wywrzec na mnie takie wrażenie.

Niedzielna emisja sprawiła że znów wróciłem w te same obszary uczuc... Płakałem tak jak nie płakałem przez jakies 12 lat ale w tym płaczu było coś więcej niż w płaczu małego dziecka. Po po raz pierwszy płakałem świadomie... płakałem za dzieciństwem, za pięknem, za przyjaźnią, za Leslie... Byłem jak Jesse.. nie.. ja byłem Jesse'm.

Nigdy nie widziałem doskonalszego uosobienia wszystkiego co najlepsze i najpiękniejsze w życiu niż postac Leslie. Gdy huśtała się na linie, wzywała wiatr (Terabithian).. Nie chcę powtarzac tutaj mojej recenzji ale to Leslie zagrana genialnie (nieczęsto używam tego słowa) przez AnnaSophię Robb jest najjaśniejszą gwiazdą nie tylko tego filmu ale i szeroko rozumianej literatury/kina dla dzieci i młodzieży. Bzdura - nie tylko dla dzieci - dla dorosłych również. Radośc którą się czuje, inteligencję którą się podziwia, piękno, które urzeka, wyobraźnię jakiej się zazdrości, przyjaźn, której się pragnie - to niewielki wycinek wrażeń jakie dzięki Niej miałem zaszczyt na nowo odkryc.

Dopiero teraz za trzecim razem spojrzałem głębiej na scenę w muzeum - Jess podziwia dzieła sztuki wybitnych artystów - Leonarda, Breugla i innych - będących dowodami na potęgę wyobraźni. W tym samym czasie Leslie, która obudziła Jesse'a do nowszego, pełniejszego życia i rozpaliła w nim na nowo właśnie dar wyobraźni, ginie w strumieniu... w miejscy dla Niej i Jessa tak niezwykłym, oddzielającym świat codzienny od Terabithii...

I stało się tak, że Leslie odeszła do miejsca, którego przedsionkiem była stworzona przez Nią Terabithia. I z tego powodu możemy czerpac nadzieję. Leslie została zabrana z tego świata w najpiękniejszym momencie swojego życia. Co więcej, dla Jessa uczyniła przez tak krótki czas więcej niż ktokolwiek inny. Swoje życie przeżyła najpełniej i najpiękniej jak mogła

Jeśli w wierze jest sens (a ufam, że jest) to Niebo przeznaczone jest dla ludzi właśnie takich jak Leslie Burke.



Wybaczcie, że tak się rozpisałem, w dodatku tak emocjonalnie. Nie mogłem inaczej. Pozdrawiam


ocenił(a) film na 10
LukS626

Też mam 21 lat zaraz i również płakałem. Oglądałem wczoraj film drugi raz, ale płakałem bardziej niż za pierwszym razem, bo wiedziałem co zaraz będzie... Jak zobaczyłem wczoraj po 13, że film będzie o 15, to miałem banana na japie, ale wiedziałem, że sobie popłacze, dlatego oglądałem samemu ; D

ocenił(a) film na 10
LukS626

Jeszcze zapomniałem dodać, że przy soundtracku się rozpływam ; (

ocenił(a) film na 8
LukS626

Tak przeglądam sobie opinie na filmwebie i coraz bardziej przekonuje się, że ten film jako jeden z nielicznych wyprodukowanych wzbudza takie emocje. Sami przyznacie, że łza na filmie nie jest częstym zjawiskiem. A tutaj, prawie każdy niezależnie od płci czy wieku się tak wzrusza... Sam myślałem, że film będzie tylko dla młodzieży, a jak bardzo się zdziwiłem.
Moim zdaniem właśnie dla takich filmów przeznaczona jest ocena 10 ;)

ocenił(a) film na 9
LukS626

"Niedzielna emisja sprawiła że znów wróciłem w te same obszary uczuc... Płakałem tak jak nie płakałem przez jakies 12 lat "

Film powstał trzy lata temu aa Ty oglądałeś go po raz trzeci... Czegoś tu nie rozumiem. :)

ocenił(a) film na 10
josedratewka

Więc wyjaśniam:)
Film jest z 2007 r. ale niestety obejrzałem go w całości po raz pierwszy dopiero w 2009 (dokładnie 2 marca - równe 2 lata po polskiej premierze). Drugi raz kilka miesięcy później, trzeci dopiero teraz, a więc po roku od ostatniego razu. Słyszałem o nim już w 2007 ale jakoś złożyło się, że zabrałem się za niego tak poźno. Później wiedziałem już, że to nie jest film, który mogę obejrzec ot tak sobie - jak dla mnie jest on niesłychanie wymagający i mimo że po prostu go uwielbiam, to nie jestem w stanie oglądac go zbyt często...

"Niedzielna emisja sprawiła że znów wróciłem w te same obszary uczuc... Płakałem tak jak nie płakałem przez jakies 12 lat "

Ta wzmianka może jest niejasna bo chyba z pośpiechu użyłem skrótu myślowego. Pierwsza częśc odnosi się do powrotu uczuc z ostatniego razu, kiedy oglądałem "BtT". Druga jest już oderwana od tego kiedy widziałem film. Po prostu tak mi się złozyło, że jako dziecko płakałem po raz ostatni jak miałem bodajże 8 lat. I od tamtej pory (czyli przez te 12 lat) nic nie sprawiło bym znowu zaczął płakac, aż do obejrzenia "BtT".

W każdym razie film jest Arcydziełem przez wielkie A. Nic na mnie nie wpłynęło tak jak "Most do Terabithii" i jego cudowna główna bohaterka.

ocenił(a) film na 10
LukS626

Dla mnie ten film jest genialny. Spodziewałem się kolejnej fantastycznej bajki w stylu Opowieści z Narnii, a tu takie ogromne, pozytywne zaskoczenie.
Również mam 21 lat i dzięki temu filmowi przypomniałem sobie jak pięknie było być dzieckiem i mieć nieskrępowaną fantazje. Kiedyś z najgłupszej rzeczy potrafiło się wymyślić wspaniałą zabawę. Najzwyklejszy przedmiot w rękach dziecka może być czymś niezwykłym... Chyba każdy pamięta czasy gdy patykiem machał jak mieczem i walczył z wymyślonymi przeciwnikami. Wyobraźnia dziecka jest jedyna w swoim rodzaju i ten film to ukazuje w sposób idealny.
Wracając jednak do samego filmu, muszę wspomnieć o genialnie odegranych rolach w jakie wcielili się Josh Hutcherson jako Jesse Aaron, oraz AnnaSophia Robb jako Leslie Burke. Dzięki tej dwójce młodych aktorów ,naprawdę uwierzyłem i niezwykle mocno wczułem się w opowiedzianą historię. Przez co bardzo przeżyłem tragiczne wydarzenie, o którym nie będę pisać, aby przypadkiem nie zepsuć emocji osobą, które filmu jeszcze nie widziały. Film przeżyłem tak, jak jeszcze żaden inny, myślałem o nim przez dwa następne dni po obejrzeniu go. Na pewno zapamiętam go do końca życia.