Choroba - jak choroba - bywają spokojniejsze drogi do śmierci, bywają cięższe... umrzeć każdy musi.
Lekcja z filmu jest niewątpliwa - jak się chce odejść na własnych warunkach to nie można czekać do ostatniej chwili... "trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść" jak mówi poeta... no ale to nic nowego...
Szkoda bohaterki, która chciała odejść z godnością a wkręciła się pieluchy i builonik... bo raczej nie można oczekiwać od rodziny, żeby pomogla...
Takie rzeczy trzeba jednak załatwić samemu - no albo w Holandii :)