zobaczyć, jak Kristen Stewart kiepsko gra aktorkę, która jest kiepska - to jest bezcenne :D
no o tym to ja juz nawet nie wspominam...nawet ten usmiech to jest taki jakis wymuszony,..
Mimo wszystko po raz pierwszy nie odczułem znużenia/odrzucenia, gdy ją oglądałem. Przylgnęła do niej łatka aktorki jednej miny po całej serii "Zmierzch", a jednak tutaj coś sprawiło, że poczułem jakąś sympatię do niej. Może to mój spaczony gust, a może późna godzina - fakt faktem, że po raz pierwszy powiem o Stewart dobre słowo :)
Bez. Na prawde ma. Spokojnie mogłaby udawać kolesia, jakby trochę tylko podrasować. Ale wogle to ją lubię. Wiecznie niezadowolona w tych filmach :-)
Więcej jej uśmiechu jest w American Ultra :D Zresztą trzeba przyznać, że ma bardzo ładny uśmiech