Tak się złożyło, ze najpierw widziałam film NIETYKALNI a dopiero później MOTYLA I ...
I niesłusznie ucierpiał na tym MOTYL. NIETYKALNI do mnie bardzie przemawiali, zwłaszcza pod względem sountruck`owym !!
Nietykalni to jest taka miła bajeczka, za to Motyl to mocne, ciężkie kino psychologiczne. Przepaść.
Ja najpierw widziałam MOTYLA i mnie właśnie zupełnie nie przypominał NIETYKALNYCH. Nie powiedziałabym, że NIETYKALNI to bajeczka, ale fakt faktem, że film dużo przyjemniejszy w odbiorze, komediodramat, trochę refleksji, trochę rozrywki, uśmiechu. A MOTYL to zupełnie inny gatunek, ciężki, dramatyczny film. U mnie wzbudził bardzo silne emocje, nie mogłam powstrzymać łez. Nie umiałabym tych filmów porównywać, który lepszy. Jeden to film o przyjaźni pomiędzy ludźmi, drugi o cierpieniu człowieka. Łączy ich to, że akurat Ci ludzie są sparaliżowani (chociaż w inny sposób), gdyby nie byli to zupełnie inne filmy ;) Pewnie bym je wartościowała gdyby np. przesłanie było inne (a nie jest), a nie sposób opowiedzenia historii i dobrany do tego soundtrack, który tu i tu jest dobry, ale inny, gdyż inny jest gatunek tych filmów.
Zresztą widziałam wiele filmów o bohaterach niepełnosprawnych, także ruchowo i nie wszystkie bym ze sobą zestawiała w ocenie. I ostatnio pisanie pod każdym filmem o osobie sparaliżowanej komentarze w stylu lepszy/gorszy od NIETYKALNYCH trochę mnie denerwuje. Tak jakby NIETYKALNI byli jedynym punktem odniesienia...
No bo ogólnie się przyjęło, że Nietykalni to taki wspaniały film, że 3 miejsce w rankingu itd. to niech wszyscy klękają przed mistrzem - ciągle nie wiem skąd się to wzięło.
polecam do obejrzenia "Johnny poszedł na wojnę", a z bardziej softowych "ja w środku tańczę", coś podobnego ale kompletnie innego, polecam, a nie kłócić się czy Nietykalni czy Motyl i skafander, w szczególności Johnny poszedł na wojnę szczególnie polecam. Pozdrawiam
To, że rozmawiamy o tych filmach, nie znaczy, że nie widzieliśmy innych o tej tematyce lub że uważam, że te są najlepsze ;) "Ja w środku tańczę" to jeden z moich ulubionych filmów.
niestety z przykrością muszę stwierdzić że wcześniej nie przeczytałem Twojego postu wyżej, z którym nota bene się zgadzam, ale kompletnie nie chodziło mi w mojej wypowiedzi o kogoś kto się chociażby troszeczkę orientuję w takich dramatach, tylko o kimś dla kogo odniesieniem są te dwa filmy, po raz kolejny polecam Johnny poszedł na wojnę (tylko film naprawdę baardzo trudny). I tak na przyszłość nie powinno się pisać za kogoś (ja bynajmniej tego strasznie unikam). Pzdr.
Ja za pisałam za siebie, że oglądałam sporo takich filmów ("Johnny poszedł na wojnę" akurat nie widziałam), a co do innych chodziło mi o to, że być może oglądali, może nie.
A coś z trochę innej ale podobnej beczki, oglądałaś może Cyrk Motyli? Jest na you tube, przesyłam link http://www.youtube.com/watch?v=LmokzlrsH3s , to jest taka krótkometrażówka którą naprawdę warto obejrzeć, trwa tylko 22 minuty, więc chwilunię, dla mnie bardzo fajne, i bardzo warto. Pzdr.
Tak widziałam, ale dzięki za linka :)
Jeśli chodzi o filmy o bohaterach niepełnosprawnych ruchowo to ze swojej strony polecam, jak ktoś nie widział np. oskarowy film "Moja lewa stopa" i "Dance me to my song", który warto zobaczyć, chociażby dla tego, że bohaterkę gra niepełnosprawna osoba, a nie zdrowa aktorka (w sumie w "Cyrku motyli" też ;) ) Można też zobaczyć "Dopóki o mnie pamiętacie" - klimatem podobny do "Lotu nad kukułczym gniazdem", ale nie aż tak dobry, no i problem traktowania osób w domu pomocy społecznej i chęci usamodzielnienia lepiej pokazuje właśnie "Ja w środku tańczę".
"W stronę morza" jest znany, ale do mnie nie przemówił. Ten film szybciej zestawiłabym z "Motylem i skafandrem" - dramatyczna historia oparta na faktach, ale zdecydowanie wolę "Motyla..." z tych dwóch, chociażby przez to jak ukazana jest tu wyobraźnia głównego bohatera i jego przemyślenia :)
Z dokumentów polecam "Murderball - gra o życie".
A jeśli mówić o "Nietykalnych" to jak bym miała ten film do jakiegoś porównywać to porównałabym do klasyki, czyli "Zapachu kobiety", który nie jest o bohaterze na wózku, tylko niewidomym, ale jeśli chodzi o treść jest sporo podobieństw, tylko "Nietykalni" śmieszniejsi :)
OK, kompletnie mnie zszokowałaś, możesz sobie w tej chwili sprawdzić filmy które chcę obejrzeć, i chyba trafiłaś 100 na 100, niestety, a raczej stety żadnego z wymienionych filmów, oprócz "Zapachu Kobiety" (genialnego) nie obejrzałem. I za to Wielkie Dzięki, uwielbiam jak ktoś poleca mi filmy, które mnie raczej nie znudzą, po raz kolejny Dziękuję. Nie wiem w woli swojej osoby, czy innych podobnych, chciałbym zauważyć fakt że jestem (niestety, strasznie głupi żart) osobą w pełni pełnosprawną, której się często nie chce, tak ogólnie, ale są filmy przy których się po prostu zachciewa wszystkiego, biorąc ograniczenia innych ludzi którzy nie dostali tego co np. mam ja, często moje narzekania są kompletnie niczym, albo największą głupotą wśród tych ponad przeciętność zarąbistych ludzi, którym się chce wszystkiego a często nawet duużo więcej niż mi. I to mi dodaje takiego fajnego kopa, że jednak warto (nawet na najprostszej polskiej zasadzie, "co ja nie zrobię, ale ten koleś może a ja nie zrobię!!! Wiem że to bardziej pycha, ale biorąc pod uwagę całokształt, genialnie na mnie działa, pozytywnie z pełnym szacunkiem dla innych którzy nie mają tego co ja, nie nazwałbym takich ludzi niepełnosprawnymi, tylko inaczejsprawnymi, bo wiem że chyba nie umiałbym aż tak się zaprzeć aby niektóre bariery aż tak przekraczać każdego dnia).
Za dużo tego chwalenia, no z tym "zapachem kobiety" i "nietykalni" to grubo pojechałaś, osobiście kompletnie odwrotnie odbieram te dwa filmy, i chyba jak uwielbiam "nietykalnych" znowu muszę mu gwiazdkę odjąć, bo niektóre filmy są niezaprzeczalnie zarąbiste a niektóre trafiły w swój czas, i chyba według mnie dokładnie tak się stało w tej chwili.
Się rozpisałem, i przepraszam za brak spójności (często nie można mnie zrozumieć), ale gorąco Pozdrawiam i Dziękuję za takie fajne rekomendacje.
Spoko, nie musisz dziękować. Miło mi, że Cię te filmy zainteresowały, zaskoczyłeś mnie. Pisałam tylko o filmach niepełnosprawnych fizycznie, ale jest też sporo o innych rodzajach, też mogę polecić.
Co do osób niepełnosprawnych - jasne, że warto sobie czasem uświadomić, że inni mają trudniej i się zmotywować, oraz docenić to co się ma jednak też uważam, że każdego problemy są ważne i jeśli narzekamy na coś co nas denerwuje to nie jest to niczym.
Ja lubię takie filmy, bo interesuje się taką tematyką, no i są one ciekawe, skłaniają do refleksji. Jestem pełnosprawna, ale znam niepełnosprawne osoby no i też dlatego zwracam uwagę na tego rodzaju filmy oraz ze względu na moją pracę magisterską o której nie będę się tu rozpisywać.
Nie zrozumiałam o co Ci chodzi z "Zapachem kobiety" i 'Nietykalnymi" i tym że odwrotnie te filmy odbierasz. Ja w sumie mało pisałam o tym, jak je odbieram, nie wskazałam też który wolę po lubię je tak samo. Chodziło mi tylko o to, że są podobne pod pewnymi względami - niepełnosprawny doświadczony mężczyzna spędza czas z młodym opiekunem, w pewien sposób się zaprzyjaźniają, korzystają z życia np. szybka jazda samochodem, a na końcu (spoiler, jak ktoś nie widział) spotka kobietę i co dalej z nią będzie jest nie dopowiedziane. Główne różnice oprócz wydarzeń to rodzaj niepełnosprawności, charaktery postaci i gatunek komediodramat - "Nietykalni" i dramat - "Zapach...".
Zacznijmy inaczej, uwielbiam kino, i to dziwnie straszne. kocham Tarantino, Hanekego, i te dziwne rzeczy, ale muszę kończyć, pozytywne sprawy nie wnikaj.