Ogólnie ten film powstał dla kasy, a sam twórca w wypowiedziach gardził widzami, nie pamiętam już w jakich słowach. Mnie podobały się może 2 gagi. Sami aktorzy byli brani podstępem, bo najpierw w ramach długu ktoś się zgodził zagrać, chyba Jackman, potem ktoś inny w podobny sposób, a na końcu inni zgodzili się, widząc dobrych aktorów w obsadzie. Całość powstawała 3-6lat dzięki takiemu sposobowi kręcenia.

No właśnie, i wtedy jaki sens ma oglądanie filmu ze względu na obsadę, skoro ona sama dołączyła z takiego powodu do beznadziejnego ( moim zdaniem ) filmu? Nie rozumiem dlaczego patrzy się na filmy przez pryzmat aktorów, bo ostatnio seanse wcale nie są już takie dobre. Aktorzy dla mnie przestali robić już klasę samą w sobie, bo grają w produkcjach dochodowych, a niekoniecznie ujmujących widza.

W takich produkcjach dobrze jest posłuchać wypowiedzi twórców na temat filmu i widzów. Ci z tego, co pamiętam powiedzieli, że widz oczekuje ścierwa, to go dostarczą, dodatkowo w wypowiedziach nim gardzili. Ciężko mi pozytywnie ocenić film, który tworzą tacy ludzie.

Bezsensowne jest tworzyć filmy, którymi się pogardza, Dziękuję za tą informację. To tylko pogarsza mój stosunek do twórców.

Zrobili to dla pieniędzy i tylko z ich powodu, stąd taka pogarda.

Przecież ten film jest po prostu genialny w swej głupocie i absurdzie serwowanych scenek - jak dla mnie po prostu rewelacja i ubaw po pachy...Rozumiem jednak że nie jest to poczucie humoru dla każdego, co wrażliwsi mogą nie "strawić" pewnych, zwłaszcza fekalnych scen - cóż ja zaliczam ten film do nurtu "kina gastrycznego niepokoju"
P.S. nie każdy również jest się w stanie zachwycić kultową Martwicą mózgu (Braindead) Petera Jacksona

Ok, rozumiem cię, ja sama uwielbiam Kac Vegas, a to ma troszkę podobny klimat. Jednak nie uważasz, że w tym filmie jest tego trochę za dużo? Jeśli to przełknąłeś, to wow, jesteś ( dla mnie ) mega odważny. Jednak mi się nie chciało męczyć z nim. Jeśli potem były te sceny już ciekawsze, to wybacz ale przez te początkowe do nich nie doszłam. Chociaż, przyznaję się, na dwóch pierwszych sama się śmiałam.

To kolejne sceny zmusiły mnie do wystawienia oceny 2.

Nie jestem "mega odważny" - jestem po prostu starym (parę lat po 40) lekarzem - i "nic co ludzkie nie jest mi obce" - po zaliczonych sekcjach zwłok, zwlaszcza tych zmasakrowanych na medycynie sądowej, operacjach na jelicie grubym, czy sercu, tudzież smrodzie odleżyn chorych po udarach, czy widoku ludzi z "psychiatryka" bawiących się wlasnymi odchodami filmik typu Movie 43 naprawdę nie jest w stanie wywołać negatywnych odczuć...po prostu luzuje i dystansuje od realnego świata...

W takim razie rozumiem cię, i nic do tego co odczuwasz po obejrzeniu filmu nie mam, ja również często mam wiele pracy i też potrzebuję czegoś co mnie odstresuje. Pozdrawiam.

No ej Martwica mózgu jest the best. :) Tak sie z siotra usmialam, ze az płakałyśmy :D

Podstępem byli brani też widzowie, można tak powiedzieć, bo kto po zobaczeniu takich nazwisk nie skusiłby się na obejrzenie filmu. Sama w sumie nie żałuję, że go obejrzałam, bo trzeba obejrzeć złe filmy, żeby móc docenić te dobre, ale mój Boże, ten film to dno.....

Cóż poradzić. Sam niesamowicie się rozczarowałem, mimo, że po takiej obsadzie też spodziewałem się czegoś co najmniej dobrego.