Film pseudo artystyczny, totalne dno i bełkot. Kolejny w polskim kinie film dla reżysera, ale nie dla widzów. Film może i by chciał coś przekazać, ale ma tak pretensjonalny przekaz, że zwykłemu człowiekowi nie jest w stanie nic zaoferować poza znudzeniem i poirytowaniem. Reżyserzy powinni sobie zdawać sprawę, że na ich ręce oddajemy 2 godziny naszego życia i zaserwować nam dzieło, które wzbudzi was nas zainteresowanie. Bo po to jest kino. Aby widz był zadowolony. Może reżyser chciał prowokować?
Ale czym? Że ONR? Że faszyzm szaleje po polskich ulicach? A idźcie wy mi w cholerę z taką TVN-owską prowokacją. Może jakaś scena na Marszu Równości? Ależ skąd. Jest teza, że jest faszyzm i tego się trzymamy. Bo jesteśmy Artystami i Celebrytami i nie grzeszymy nadmierną inteligencją. Kochaj nas, bo tworzymy filmy. I co nam zrobisz? Strzeżmy się bo koszmarne filmy są wśród nas.