Niemiecka podróbka "American Pie", która powstała na fali popularności tamtej produkcji. Nawet główny bohater dobrany był by przypominał Stiflera, a drugi ma jego cechy, bo to w sumie najbardziej ikoniczna postać serii "American Pie". W sumie myślałem, że będzie dużo gorzej i poleci "jedyneczka", ale nie jest tak źle nawet. To znaczy dalej jest to nieco słaby film, ale dało się go obejrzeć bez ciągłych facepalmów. Fabuła trochę infantylna, ale idzie zdzierżyć (ostatecznie). Humor dość specyficzny - właściwie niewiele się różni od amerykańskiego. Ogląda się to dość szybko i w paru momentach idzie się uśmiechnąć, jak np. "Red Bull" robi licytacje gówniakom i wystawia na "aukcje" "Playboy'e", kondomy itd. Trochę zawodzi tutaj aktorstwo, ale to nigdy nie było mocną stroną niemieckich filmów. "Flo" to taki przychlast trochę, który bardziej irytuje jak śmieszy. Z plusów to było jeszcze parę ładnych panoram miast. Ogółem - jest biednie, ale ostatecznie do obejrzenia jak nie ma się nic lepszego pod ręką. Film raczej słaby, ale bezboleśnie się ogląda. Zasługuje na 3/10, ale dam 4, bo jedynak szybko się skończył i nie zażenował.