Filmowa adaptacja Brodwayowskiej sztuki z 1942 roku. "Mr. Sycamore" to nietypowa i liryczna alegoria o uniwersalnym przesłaniu.
Historia opowiada o listonoszu, którego przepełnia wewnętrzna tęsknota za harmonijnym życiem bliżej natury. John Gwilt, zainspirowany grecką legendą o dwóch strażnikach świątyni Jupitera przemienionych w piękne drzewa, postanawia z dnia na dzień odmienić swe dotychczasowe życie. Decyduje, że... stanie się drzewem.
Zdeterminowany mężczyzna, aby przyspieszyć magiczną przemianę, "zasadza się" w ogródku za domem. Stojąc z nogami wkopanymi w ziemię, doprowadza do konsternacji całe swoje otoczenie. Wyprowadzona z równowagi żona Jane, sprowadza kolejno policję, księdza, przyjaciół i pracowników szpitala psychiatrycznego, by pomogli jej mężowi się opamiętać. John wbrew opinii ogółu, postanawia trwać w swym postanowieniu. Jedyną osobą, która wydaje się go rozumieć, jest zaprzyjaźniona bibliotekarka Estelle...

"Mr. Sycamore" to przyjemnna, lekka i oryginalna opowiastka, przepełniona subtelnym humorem. Minusem jest to, że naczelny temat metamorfozy potraktowano trochę nazbyt dosłownie, przez co film lekko zatraca swój fantastyczny szlif. Pod względem aktorskim wypadło jednak bez zarzutów - Jason Robards, Sandy Dennis i Jean Simmons - te nazwiska mówią same za siebie.

Opowieść ta jest specyficznym ukłonem w stronę potęgi natury i nietypową alegorią czasów współczesnych. Z pewnością zadowoli ona amatorów małych filmowych dziwadeł, nonkonformistów pragnących uciec od codzienności, oraz tych, którzy nie mają oporów w wyrażaniu siebie.