Co prawda Tom Hardy wcale nie zagrał źle, wręcz przeciwnie, nawet bardzo dobrze, ale przy Jokerze wypadł mizernie. Gdyby Ledger żył na pewno film byłby epicki, a tak jest "tylko" bardzo dobry. I nie mówię tego z fascynacji, po prostu stwierdzam fakty. I jeszcze nie wytłumaczyli co się stało z Jokerem, mogli jakoś w jedno zdanie wplecić jego stan, w końcu był jednym z najbardziej charakterystycznych złoczyńców w Gotham.
a może właśnie to dobry sposób na złoczyńców - nie mówić o nich, dzięki temu następni mieli by mniejsze parcia na szkło
tylko szkoda że wątek ze strachem na wróble został poruszony, wystarczyłby malutki akcent jak śmiech czy rzut na cele z jokerem i byłoby po sprawie.
obaj zagrali zaj ebiście - i nie ma co porównywać bo Joker i Bane to villain o zupełnie odmiennych osobowościach. Ludzie, ogarnijcie się.
Obaj zagrali zajebiście, ale Joker po prostu 100 razy lepiej. Mógłbym powiedzieć, że ukradł całego Mrocznego Rycerza (film), ale nie powiem, bo to będzie wyglądać rzeczywiście na fascynację. I patrzę przez pryzmat zdobytego przez niego oscara i jego śmierci, z resztą to jeden z niewielu przypadków, gdzie nagroda była przyznana słusznie.
nie, to Hardy zagrał sto razy lepiej od Ledgera, byle kto potrafi zagrać wariata, już nieraz się zachwycano nad podobnymi rolami, Joker Ledgera jest jednym z wielu, Bane Hardyego jest jedyny w swoim rodzaju, dużo trudniejsza rola do zagrania niż Joker.
Hehe, a co było takiego trudnego w roli Bane'a? Nie ma startu ani do Jokera, ani do Ra's Al Ghula. Oni przynajmniej wzbogacali fabułę o ciekawe wątki a Bane to tylko realizator idiotycznego planu, zresztą nawet nie własnego.
Dla mnie to nie problem napisać kilka słów, poza tym nie piszę tej opinii tylko do niego ale dla pozostałych, którzy tu wejdą. Podpuścić dałbym się gdybym stracił na pisanie 30 minut a nie 30 sekund ^^'
Zgadzam się, nie ma porównania z Ledgerem, ale taką Hardy dostał rolę, nie dość że miał maskę, pod którą jak ktoś wyżej wspomniał mimiki było niewiele, to nie grał takiego psychopaty i wariata jakim był Joker - rolę która była o wiele trudniejsza.
Zgadzam się też, że Ledger lepszy, jednak Hardy naprawdę ma talent, zagrał już niezłego świra w mini serialu "The Take", więc podejrzewam, że Jokera też mógłby dobrze zagrać :)
Ale tutaj nie rozmawiamy o tym co zagral Hardy i jakim jest aktorem ... rozmawiamy o filmie TDKR i postaci Bane ... postac, ktora rownie dobrze moglby zagrac Pudzian ... a glos by sie podlozylo bo i tak byl komputerowo przerabiany ...
Wg mnie nie miał się za bardzo jak popisać, bo ta rola do wielkich nie należała. Czyli w sumie się z Tobą zgadzam ;)
Weź się człowieku ogarnij wypisujesz po parę tematów,które nic nie wnoszą jakieś "blee" wypisujesz upośledzony jesteś za przeproszeniem ?
Nom, Joker był Jokerem po Ledgerze nie było śladu, mimika, sposób chodzenia, zachowania ten jego głos i sposób w jaki tłumaczył swoje poglądy, bandyta nie dla pieniędzy tylko dla własnych przekonań, granie graniem ale sam Joker był ciekawszą postacią :D
A, ty jesteś autorem. W takim razie nie wiesz co piszesz:
"I jeszcze nie wytłumaczyli co się stało z Jokerem, mogli jakoś w jedno zdanie wplecić jego STAN, w końcu był jednym z najbardziej charakterystycznych złoczyńców w Gotham."
Stan jest taki- siedzi w Arkham. I nie spamuj już