co wynika z treści. Film nie jest zły, ale nużący. Ukazanie Gotham jako Manhattanu jest odrażające (moja personalna opinia o Nowym Śmieciu... znaczy Yorku). Drażniący jest też głos starego dziadka wydobywający się z ust Bane'a.
Raczej Manhattanu jako Gotham, i tego jest tam niewiele.
Tak, Manhattanu jako Gotham, przejęzyczyłem się. Niewiele, ale jednak.
Może niewiele, ale zmienia całkowicie znaczenia zdania. No ale nie czepiajmy się już ;)
Mam na myśli niewiele manhattanu w filmie...
Zrozumiałem.