Wielka szkoda, że nie wykorzystano wątku Jeana Paula Walleya potocznie zwanego Az-batem. Z
drugiej strony, Knightquest/Knightfall to materiał na dylogię albo i nawet trylogię. A opracowanie
jego ostatecznej wersji pancerza mogłoby być karkołomnym wyczynem - zwłaszcza jeśli miałoby
takie zbroiszcze pasować do konwencji. Z drugiej strony, Azrael był tak znakomitą postacią pod
względem psychologicznym, że opowieść na pewno zyskałaby na głębi (szkoda, że nie wszystkie
komiksy z nim to wykorzystywały...).