Rozumiem, że większość filmów robiona jest obecnie pod ogłupiałego i niemyślącego amerykańskiego widza, ale ta część Batmana uwłacza wręcz inteligencji nawet najgłupszych ludzi. To, że jest to film s-f nie oznacza, że wszystko tam musi totalnie nie trzymać się sensu. Czym dalej tym większe absurdy i paranoje. Scenarzysta stwierdził chyba, że jak ludzie kochają Batmana to przymkną oko na nawet najgłupsze sceny. Patrząc po ocenie tego filmu chyba miał rację. :)
Konkret? Scena walki policji z ludźmi Bane'a jest chyba najlepszym przykładem. Szczyt idiotyzmu. Zgadzam się w 100%, że to film stworzony dla ogłupiałego i niemyślącego amerykańskiego widza, który bardziej skupia się na siorbaniu coli i pochłanianiu popcornu, niż oglądaniu czegokolwiek.
Konkrety? Proszę bardzo, chociaż podziwiam Twoją miłość do tego filmu skoro nie widzisz oczywistych oczywistości. :)
1) Nasz Batman w cywilu próbuje uciec z więzienia i skacze z półki. Po co sobie ułatwić sprawę i rozpędzić się te kilka kroków bo półka jest dość duża. Lepiej skakać z brzegu żeby było trudniej. Do tego ma linę, którą spokojnie mógłby przerzucić przez tę półkę i dotrzeć do niej po linie. Ostatnia sprawa związana z tą akcją, to to, że człowiek przewiązany liną w pasie spadający z takiej wysokości miałby kręgosłup złamany na bank.
2) Wymieniona już wyżej sytuacja gdy stado policji jak pochód radiomaryjanek idzie wprost na karabiny złoczyńców. Jak widać biorą na klatę setki kul, nie ma co się chować i kombinować innymi metodami. Ma być efekt i trupy, to będą. Batman oczywiście jako szlachetny człowiek nie chce zabijać złoczyńców, więc uszkadza im tylko działka. Oczywiście mógł sprzątnąć większość bandziorów z jego samolociku uzbrojonego po zęby żeby oszczędzić setki policjantów idących na rzeź, ale jak widać Batman nie zabija złych, daje zabić dobrych więc poleciał sobie dalej. Nie wiem czemu przed biegnącymi policjantami wybuchają kapiszony, pewnie dla efektu. :)
Złoczyńcy jak widać też dobrzy ludzie, nie chcieli zabijać policjantów bronią palną, więc szybko porzucają karabiny, użycie pancernych samochodów i inne śmiercionośne gadżety i ruszają do pojedynku wręcz. W końcu chcą się sprawdzić, przecież stróżów prawa jest raptem pewnie ze 100 razy więcej. Co to dla nich. :)
3) Teraz przejdźmy do tej wychudłej laski, która w sekundę nauczyła się jeździć batmotocyklem, obsługiwać działka i wszystkie cuda. Do tego prawie niezniszczalne pojazdy Batmana, nagle gdy nie są już Batmana rozpadają się na kawałki po strzale z małego działka umieszczonego na tym dwukołowcu. Oczywiście Batman ze swojego statku kosmicznego nie strzela do tych pojazdów, mimo logicznie lepszego uzbrojenia, żeby kobieta-kot mogła się wyszaleć. Naturalnie należy wspomnieć też o takiej "małej" sprawie, jak to, że chuda kobieta okłada, ponoć latami szkolonych zabójców, jak chce i oni po jednym ciosie padają jak muchy. Podobnie jak Batman, który jednym ciosem powala tych byków a oni go mogą naparzać godzinami i chłop walczy dalej. To akurat cecha większości filmów amerykańskich gdy jest jakiś niezniszczalny bohater, więc nie ma co się czepiać.
4) Pierwsza akcja z samolotem była już paranoją paranoi. Praw fizyki to tam nie było w ogóle. Zresztą kto by na to patrzył. :)
5) Fajnie się też patrzyło jak cała policja jak stado baranów pędzi do tuneli, oczywiście na metrze kwadratowym musi się ich zmieścić chociaż z trzech bo przecież szukają szkła kontaktowego najwyraźniej i musi być pokrycie obszaru pełne. Starali się jak mogli żeby szybko się zmieścić co do jednego w tunelach bo tego wymagał scenariusz.
Niestety nie piszę tego zaraz po obejrzeniu filmu więc więcej absurdów nie wpada mi do głowy.
obejrzyj Star Treka albo Gwiezdne Wojny to zobaczysz absurdy.Chociaby to ,ze podruzuje sie w kosmosie w statku w ktorym jest grawitacja to jest niezla sciema!Ale to jest kino SCI FI i ma prawo byc w nim duzo niedomowien!
Zupełnie się z Tobą nie zgodzę. Sprawy o których pisałem nie są związane z S-F. Zwróć uwagę, że nigdzie nie przyczepiłem się, do tego na jakiej zasadzie na przykład działają jego "zabawki" itd. Nikt przecież nie czepia się tego, że Superman lata. Tu chodzi o absurdy scenariusza. Zresztą nowy Batman odbiega mocno od S-F, bo autor tych filmów wszystko próbuje realnie wytłumaczyć i przedstawić. W zasadzie ta trylogia nie ma nic wspólnego z S-F.
Przyczepiłeś się do Gwiezdnych Wojen. Tylko, że właśnie tam takich absurdów z życia wziętych nie ma za wiele. Czepiasz się grawitacji w statkach kosmicznych. To wynik jakiejś tam technologii nieznanej oglądającym i tyle. Napęd statków jakoś tam nazwano i po sprawie. To jest właśnie S-F. Nie ma to związku z paranojami w ostatniej części Batmana, bo nie mają one nic wspólnego z S-F.
przedstaw mi wszystkie Twoje zarzuty a ja odpowiem na nie oczywiscie subiektywnie :)
Nie sposób nie przyznać Ci racji. Zwróciłem uwagę chociażby na wytrzymałość kręgosłupa Batmana w momencie upadku ze ściany, faktycznie troszku fail ;)
Co do walki z policjantami to zgadzam się połowicznie. Jasne, głupotą było chodzenie jak święte krowy przez policjantów i tu się zgadzamy, jednak reakcja bandytów i szarża na smerfy była chyba podyktowana ich długim oczekiwaniem na to starcie i może zwyczajnie woleli dać sobie bezpośrednio po pysku niż strzelać jak do kaczek, wszak wiadomo że jest to bardziej honorowe i daje więcej satysfakcji XD
Zgadzam się do do Cat Woman (czy jak jej tam w tej wersji ), co do wytrzymałości Batmana, to zwróć uwage że on z kolei ma ten sam problem z Bane'm na początku. Widać, to taka konwencje "heroic fantasy" w której tylko główni bohaterowie są w stanie wyrządzić sobie krzywdę :)
Idąc dalej, pierwsza scena z samolotem była na tyle epicka i pokręcona że nie zwróciłem uwagi na prawa fizyki, poczekam do drugiego obejrzenia :)
Ostatni argument w pełni popieram, była to głupota, możliwe że podyktowana ambicjami dowódców żeby wykurzyć z tuneli tych rebeliantów (?) i dosłownie "zalać" ich policjantami :)
Wiadomo, że każdy ma prawo do wyrażania własnych opinii ale jeżeli film Ci sie nie spodobał bo jak twierdzisz "Czym dalej tym większe absurdy i paranoje" to może zrobisz własny film, który nie będzie absurdem i paranoją....Myślisz, że zrobienie filmu )dobrego filmu), który przyniesie zysk, aby zwróciły się koszty jego produkcji jest tak banalne ? Są ludzie i może wśród nich są nawet fani Batmana którym ten film jak i wcześniejsze 2 części tego reżysera się podobają i to nie ze względu na fabułę czy samego Batmana tylko ze względu na przesłanie tego filmu......Bruce Wayne (Batman) już w 2 części (Mroczny Rycerz) filmu mówił, że chciałbyć tylko symbolem dla dobrych ludzi i chciał odejść bo znalazł swojego następce, którym okazał się prokurator Harvey Dent no ale wiadomo jak się potoczyła historia....Jeżeli się nie zrozumie przesłania filmu to nawet nie ma po co go oglądać bo jeżeli dla niektórych z was film był absurdalny i paranoiczny no to ja nie wiem po co wgl go oglądacie/oglądaliście.
Kolego. Czytaj ze zrozumieniem i sam dojdziesz do tego, że Twoja wypowiedź nie była potrzebna. :)
Jaka zgrabna riposta. Rzadko można takie krótkie i zarazem trafne okazy znaleźć.
Słabo to wyszło, w porównaniu do pierwszych dwóch części. Zawiodłem się strasznie. Przesadzili z fajerwerkami i pogmatwali wszystkie wątki. Lekka paćka, porównywalne do tego co zrobili z Avengers.
Te sceny w więzieniu w ogóle nie trzymały się kupy.
Lubie filmy Nolana, nawet jestem ich fanem, ale to była jakaś wtopa.