PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=506756}

Mroczny Rycerz powstaje

The Dark Knight Rises
2012
7,7 319 tys. ocen
7,7 10 1 319339
6,6 84 krytyków
Mroczny Rycerz powstaje
powrót do forum filmu Mroczny Rycerz powstaje

Oglądając dwa pozostałe filmy trylogii byłem gotowy na widowiskowe kino,na które czekałem w
części trzeciej.Niestety doświadczyłem przerostu formy nad treścią.Dlaczego?Teraz postaram
się wymienić powody:
1.Bane: Samego "Bejna" sobie inaczej wyobrażałem.Myślałem,że będzie bardziej przebiegły jak i
chytry.Jego historia nie została dokładnie opowiedziana,a samej śmierci poświęcony zbyt mało
czasu.On sam pod koniec filmu został zepchnięty na drugi plan.Czy widzicie podobieństwo z Iron
Manem 3? Szybka śmierć jak i nie wykorzystanie jego wszystkich możliwości są dla mnie
ogromnym minusem.
2.Batman:Tutaj odniosę się do stwierdzenia"Za mało Batmana w Batmanie"'Było po prostu
więcej Bruca Wayna.Na pierwszy plan weszli bohaterowie drugoplanowi zepchneli Gacka na
drugi plan.
3.Klimat:Tutaj się mało rozpiszę.Film mniej mroczny od poprzednich części.Nolan kompletnie
zmienił wizję swojego filmu.

Podsumowując:Film jest dobry.Chociaż swoim poziomem nie dorównuje części pierwszej jak i
drugiej,ale i tak wart jest obejrzenia.
Ocena: Batman Begins:9,5/10
TDK :9/10
TDKR : 7/10

Mr_Apokalips

Niestety odniosłam podobne wrażenia, co Ty :/
1. Przez cały film Bane był głównym wrogiem Batmana, a na samym końcu zepchnięto go na drugi plan, a śmierć wyglądała tak, jakby to była tylko kolejna epizodyczna postać, którą dobre postacie gładzą jednym kopnięciem i idą dalej.
2. Też mi brakowało Batmana. Skupienie się Waynie też miało dobre strony, ale Batman gdzieś się w tym zgubił.
3. W drugiej części był niesamowity klimat, a w trzeciej części został on prawie kompletnie zgubiony. W drugiej części cały czas było słuchać muzykę, która wprowadzała super klimat, a w tej części ta ścieżka dźwiękowa pojawiła się tylko kilka razy i na chwilę.

ocenił(a) film na 7
AprilRyan23

Trzecia część ma najgorszy klimat i trochę jest mniej poważniejsza happy end na końcu , pocałunek z catwoman wyjęty z dupy . W mrocznym rycerzu mieliśmy w sam raz batmana i bruca ,klimat był mroczny film przypominał kriminał gangsterski ,świetnie rospisana fabuła i postacie , zapadające w pamieć dialogi , nie do końca szcześliwe , dramayczne zakończenie , śmierć dwóch ważnych bohaterów.Tego mi brakowało w zakończeniu trylogii które jest krokiem wstecz :(

mrPARADOKS

Może nie do końca brakowało mi śmierci bohaterów, happy end też jest w sumie ok, ale z resztą się z Tobą zgadzam. Druga część wgniata w fotel, ma się dreszcze, a oglądając trzecią jest raczej "Serio...?". Plusem tego filmu jest bardzo dużo fajnych aktorów i aktorek, ale trudno doszukiwać się innych zalet.

ocenił(a) film na 7
AprilRyan23

W sumie według mnie film zaczyna się psuć kiedy bane przejmuje kontrole nad miastem i bruce nie ma w gotham .Jednak początek jest naprawdę dobry najbardziej z całego filmu podobało mi się napad na banea na giełde i pościg batmana

mrPARADOKS

Coś w tym jest - na początku czuć jeszcze jakby atmosferę drugiej części, tzn. najbardziej, kiedy był bościg, pojawia się Batman na swoim motorze i to jest fajne. Później tylko wspomnieniem po drugiej części jest Gary Oldman. Patrzyłam z ciekawością również na Gordona-Levitta. Ale tak to trzecia część przypominała jakąś podróbę Batmana. Zupełnie inna koncepcja.

ocenił(a) film na 5
Mr_Apokalips

W zupełności się z Tobą zgadzam. Może napisze teraz coś niepopularnego, ale dzięki temu, że w wakacje obejrzałam hurtem na alekino wszystkie filmy o Batmanie, w kolejności chronologicznej, to uważam, że Batmany z lat 90tych były o lata świetlne lepsze niż nowa trylogia.

Po 1: budowa samego Gotham City, w starych częściach miasto było posępne, ciemne, takie właśnie "komiksowe", z fantazyjnymi budynkami jak obserwatorium w części B&Robin, albo w części Powrót B. z Pingwinem reżyserowanej przez Tima Burtona. Spójrzcie sobie na kadry gdzie pokazywane jest miasto nocą z lotu ptaka a skojarzycie o czym mówię, poza tym z tego co mi się wydaje (wybaczcie, ale nie chce mi się oglądać tego jeszcze raz) alee nie pamiętam, żeby akcja jakiejś sceny działa się w Batmanie za dnia, chyba tylko w happy endzie, tymczasem w opozycji do tego Gotham w nowych częściach jest normalne, jak każde amerykańskie miasto, do tego jest jasno widno i słonecznie, bez klimatu.

Po 2: Kadrowanie, każdy kto czyta komiksy, i ogląda ich filmowe odpowiedniki wie jak specyficzne są rysunki w komiksach, cienie, kadrowanie scen i postaci, fantazyjne laboratoria złych naukowców, czy po prostu owiana tajemnicą postać głównego złego przeciwnika. W filmie "Cień" czy "Sin City" jest bardzo fajnie pokazane o czym mówię. Tak właśnie kadrowano sceny w starszych Batmanach, konwencja była zgodna z komiksem, bo przecież to ekranizacja KOMIKSU, a nie lektury :) Niestety w tych nowych częściach zapomniano, że to film o Batmanie z komiksów, a nie Bruce Wayne-człowiek który został nietoperzem.

Po 3: Zły bohater, często przerysowany, irracjonalny, ale przecież za to kochamy komiksy.

sumując:
Według mnie, subiektywnie stwierdzam, że nowe filmy o Batmanie są słabe. Jedynym plusem jaki w nich widzę, to nowy Jocker i wspaniały Heath Ledger. Wierzę, że jest grono ludzi jakim się te części podobają i w pełni to rozumiem, do mnie jednak nie przemawiają.

ocenił(a) film na 9
Mr_Apokalips

Ja sie nie dokonca zgodze.
Ostatni batman byl rownie dobrym filmem co 2 poprzednie.
Fakt mial troche inny klimat ale wymagala tego historia tam pokazana.Nolan tez nie chcial robic jednej historii i skopiowac to 3 razy.
Kazda czesc sie troche rozni.Oczywiscie najmroczniejsza i najbardziej taka trzymajaca w napieciu byla czesc 2 gdzie byl Joker.
Pamietam ze ogladajac 3 czesc bylem pod ogromnym wrazeniem nie tylko co napiecia a tego co sie dzialo na ekranie.
Bylo pelno widowiska ,swietne scenerie i caly pomysl na film byl niesamowity.
Pierwsze spotkanie Batmana z Banem bylo jednym z lepszych jakie widzialem w filmach.
Snieg w Gotham i caly ten bajzel podczas nieobecnosci Batmana jak i pozniejszego powrotu.
Oczywiscie jedno do czego sie przyczepilem po seansie to zakonczenie watku Bane czyli troche bezsensowne i za krotkie go zabicie.No ale nie mozna miec wszystkiego.
Wg mnie wszystko to tworzy calkiem niezly film.Jest on inny jak juz napisalem wyzej co nie znaczy ze najslabszy.
Dalem mu 9 bo na to zasluguje.

ocenił(a) film na 10
Mr_Apokalips

Dałam ostatniej części moją jedyną "10" z wszystkich filmów, więc muszę się nie zgodzić :P
1- masz rację, trochę mało czasu Baneowi zostało poświęcone. Ale co do jego chytrości, cóż wydaje się że plan miał całkiem przebiegły- zwabił wszystkich policjantów, żeby go wykurzyć z kanałów, a następnie je zasypał, ale myślę, że przede wszystkim jego chytrość przejawia się w otoczce jego działań- tym co mówi, tak samo jak w więzieniu, daje ludziom nadzieję, wzywa do powstania, manipuluje nimi itd. A Bane mam wrażenie, że miał przedstawiać brutalną siłę i trzeba przyznać, że zaczynając od sylwetki Hardyego, która była imponująca, poprzez łatwość z jaką zabija swoich ludzi, kończąc na rozmachu z jakim niszczy Gotham- jest rzeczywiście pokazem siły w czystej postaci.
2- myślę, że taki był przekaz tego filmy- "A hero can be anyone". Moim zdaniem to właśnie to czyni go najlepszym z trylogii. No, ale to już kwestia gustu- jęsli liczyłeś na dużo kolesia w zbroi spuszczającego wpiernicz tym złym to rozumiem, że możesz być rozczarowany.
http://2.bp.blogspot.com/-HflUCEWCP8o/UBI3J-RDElI/AAAAAAAAAzk/uQwKlNLYWSk/s1600/ TDKR%2Bquote%2B-%2BA%2Bhero%2Bcan%2Bbe%2Banyone.jpg
3- też się mało rozpiszę- to ma związek z tym co napisałam wyżej ;)


Nie piszę, że nie masz racji, Twój odbiór tego filmu jest inny niż mój i musimy z tym żyć, mam nadzieję jednak, że moje 2 zdania komentarza pozwolą Ci spojrzeć też z trochę innej strony na tę część ;)
Pozdro!