w jaki sposób BANKRUT Bruce Wayne, dostał się do ZAMKNIĘTEGO miasta na DRUGIM KOŃCU świata?? Proszę o odpowiedź, z góry dzięki.
Na to już musisz sobie sam odpowiedzieć, moje propozycje:
- znajomości na całym świecie.
- jeden z więźniów odwdzięczył się za pomoc.
Opcje dostania się do miasta:
- techniką, której nauczył się od Ra's al Ghula tj. poruszanie się po lodzie ( te obszary z tego co pamiętam nie były pilnowane ).
- przez jaskinię.
Zadam pytanie ponownie - w jaki sposób BANKRUT Wayne przemierzył cały świat, by dostać się do ZAMKNIĘTEGO miasta???? Poleciał samolotem, łodzią - czym, skoro był BANKRUTEM????
Był bankrutem ale tak jak wspomniałem, Bruce ma mnóstwo znajomości więc ktoś mógł wysłać po niego samolot itp.
1 - Teoria z przyjaciółmi leży i kwiczy, ponieważ Wayne zaszył się w posiadłości na długie 8 lat. Co to znaczy? Nic innego jak to, że wszystkie te tzw. znajomości upadły - kontakty się pourywały, więc znajomości nie ma. 2 - Żaden z więźniów nie opuścił tego dołu, tylko Wayne wielkim "cudem" się wydostał. Tak więc o odwdzięczeniu się nie ma mowy - do kosza. 3 - Ten film kupy się nie trzyma, jest za dużo dziur i niedorzecznych niedopowiedzeń których w żaden sposób wyjaśnić się nie da. Ten film to nie Matrix, gdzie liczne niedopowiedzenia można czytać na wiele sposobów. Ten film jest po prostu nielogiczny. Co do kwestii powrotu do miasta, to wystarczyła 1-no a nawet pół minutowa scena by pokazać w jaki sposób on tego dokonuje. A tak film jest dziurawy jak cholera i robi z ludzi idiotów, bo zamiast być logiczną całością to jest zlepkiem scen. Ale dzięki za próbę odpowiedzenia na moje pytanie:)
AD 1 Ciężko abyś miał stałe kontakty z przyjaciółmi na całym świecie (wiem, jest internet, ale nie o to chodzi). To, że nie widziałeś kogoś 8 lat to nie znaczy, że nie możesz siędo niego odezwać, złaszcza jak jesteś w potrzebie.
AD 2 Czy oglądałeś inny film? On im rzucił linę...
AD 3 Film jest durny momentami i to bardzo a niektóre sceny ciągną się jak gówno, ale nie wiem czemu czepiasz się tego powrotu do Gotham, przecież w Begins masz wszystko wyjaśnione jak Wayne nauczył się radzić w takich sytuacjach.
1 - Tylko że Wayne był na jakimś zadupiu świata, pieprzonej pustyni i do tego bez telefonu czy jakiegokolwiek innego środka komunikacji. Tak więc jak niby miał się z kimkolwiek skontaktować?? Dochodzi do tego jeszcze fakt, że on raczej w głowie nie ma książki telefonicznej i nie zna numerów na pamięć. Ta teoria mi nie leży. 2 - Nawet jak uwolnił tych więźniów, to nic nie zmienia. Oni nie mieli sprzętu by mu pomóc i go zawieźć na 2-gi koniec świata. Do kosza. 3a - Niewyjaśniony powrót Wayna do Gotham to tylko jedna z wielu bzdur, jakich nie potrafię logicznie wytłumaczyć w tym filmie. Ja wiem że to jest film na bazie komiksu, ale to nie zmienia faktu, że film niezależnie od gatunku (akcja, komedia, musical) powinien być logiczny i trzymać się kupy, a ten film nie jest logiczny nawet w 1% i to mnie po prostu rozwala. 3b - Umiejętności ninja umiejętnościami ninja, ale przebycie oceanu w cudowny sposób to zupełnie inna sprawa. Dzięki za odpowiedź:)
Moje rozumowanie jest takie:
1. Na podstawie filmu można wywnioskować, że Wayne miał na powrót do Gotham od 1 do 23 dni. Mamy tam bowiem następującą sekwencję:
[23 dni do eksplozji] Zamordowanie ludzi z jednostki specjalnej-> Nieudana ucieczka -> Wayne traci przytomność -> [mija jakiś czas] Udana próba ucieczki -> [mija jakiś czas] Wayne powraca do Gotham gdy pozostał 1 dzień do eksplozji.
Z nowelizacji wynika, że miał na to 22 dni - po nieudanej próbie udaje mu się uciec w następnym dniu. 22 dni to sporo czasu.
2. To wcale nie było zadupie świata na środku pustyni. Gdy udaje mu się wydostać ukazana nam jest panorama krajobrazu. Można tam zauważyć duże miasto. Wprawdzie to nie jest ujęcie z filmu, ale to było dokładnie to miasto (w filmie forteca była siedzibą miejscowego watażki a obok niej była studnia):
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/c/c4/Jodhpur_panorama_view-septemb er_2011.jpg
Jest to indyjskie Dźodhpur - miasto w Indiach liczące ponad 900 tys mieszkańców, posiadające własne lotnisko i dworzec kolejowy. Skoro mieliśmy Hongkong to czemu Dźodhpur miałoby nie istnieć.
3. Pamiętajmy też, że Bruce zanim został Batmanem to przez 7 lat podróżował po świecie bez pieniędzy. Z tego co widzieliśmy to był między innymi w Afryce i Azji. Ma więc doświadczenie i umiejętności aby być w stanie powrócić do Gotham.
4. Jak kolega KamPlayer wcześniej wspomniał Bruce umiał bezpiecznie poruszać się po lodzie. Jak widać na poniższej mapie dwór Wayne'a znajdował się poza odciętym miastem. Dlaczego o tym piszę? W BB Alfred wspomniał o tunelach ciągnących się pod dworem i powierzchnią miasta, którymi byli transportowani niewolnicy podczas wojny secesyjnej.
http://www.classicmarvelforever.com/cms/assets/images/other_stuff/Gotham%20City% 20streetmap%20Detailed%20streetmap%20of%20Gotham%20City.png
Nie wiem czy Ciebie to przekonuje, ale dla mnie są to wystarczające wyjaśnienia.
Widzę ostrego fana, nie ma co:) Niestety nie przekonuje mnie to, ale naprawdę dzięki za odpiskę:) Po prostu wkurza mnie to, że jest tyle absurdalnych niedopowiedzeń, a których być nie powinno. To wszystko. Jeszcze raz dzięki. Jaką notę dałeś filmowi, jeśli wolno spytać?
Ostry fan to chyba leciałby już epitetami :D
Moja bardzo subiektywna ocena wyniosła 10 - może to nie najlepszy film o Batmanie, ale ten najbardziej mi się podobał. Może dlatego, że bardziej mnie interesowała ta ludzka twarz Bruce'a a nie ta z maską.
Prawda, że są w tym filmie niedopowiedzenia - niektóre (moim zdaniem) da się wyjaśnić (jak wg mnie powrót do Gotham) a inne nie (jak np. symbol Batmana na moście). W poprzednich filmach również takie sytuacje gdy lepiej było się nie zastanawiać jak ktoś coś zrobił.
Jeśli mogę zapytać - czemu Cię moje argumenty nie przekonały?
W poprzednich filmach "były" również takie sytuacje gdy lepiej było się nie zastanawiać jak ktoś coś zrobił. - zjadłem słówko.
Bo jest Hejtem :) a tobie trzeba brawa bić za te logiczne wytłumaczenie wyżej wklejaj to wszędzie gdzie popadnie może w końcu skończą się te same pytania,TRUE FAN!
Aha, chłopak się namęczył żeby wszystko wytłumaczyć (widać jak uważnie oglądasz filmy) ale dla Ciebie to i tak nie dopowiedzenia i tak punkt po punkcie słowo po słowie ale uprę się że jestniedopowiedzeniem i koniec.
a nie wiem jak wy oglądacie te filmy na siłę szukanie jakichś niedopowiedzeń nie wystarczy "nie mój typ, nie porwał mnie' i tyle jak czytam tego gościa to szkoda mi go naprawdę wystarczy tylko mi ten Batman nie pod pasował, tylko wszyscy na siłę próbują być inteligentni, i wielcy krytycy, nawet efektów komputerowych od prawdziwych nie umieją odróżnić wielcy mi znawcy kina
Mnie to przekonuję. Nie wiem po co czepiać się rzeczy, które akurat miały swoje wyjaśnienia ;)
Teraz dopiero po obejrzeniu filmu z 10 raz :D zauważyłem że Nolan dyskretnie tłumaczy jak Bruce dostał się do Gotham i jest to pokazane w scenie gdy rozpala ogień na moście,i jest wyraźnie pokazane jak wychodzi z mroku w miejscu gdzie powinien już dawno zapaść się pod lód,jak dla mnie to wystarczająca odpowiedz,aż dziw bierze po tylu razach ten film wciąż mnie zaskakuje.
Zadałem grzecznie pytanie i prosiłbym o grzeczną logiczną odpowiedź, to wszystko. Nie szukam po forach odpowiedzi bo by mi czasu zabrakło, więc pytam w nowo założonym temacie - szybciej i łatwiej. Po co sobie komplikować życie, prawda?
Batman to Batman.. po co tyle pytań? Ma masę umiejętności, gadżetów, kryjówek. Nie ważne jak wrócił, ważne że to zrobił.. i to z jakim efektem :) Tak to już jest że superbohaterowie mają swoje moce, jak i sekrety.
Odnośnie innych więźniów - może nie zauważyłeś ale on zrzucił im linę. Z tego wynika, że pomoc więźniów również jest możliwa ;)
Skoro to Batman to czemu nie wpadł sam na to, że maska Bane'a może być jego piętą achillesową? I czemu nie wziął odpowiedniego ekwipunku na pierwszą walkę? Bystry to on zbytnio nie jest :P
No tak ale w studni dokonało się jego odrodzenie duchowej wiary w umiejętności przekraczające zwykłych śmiertelników, a wcześniej to nawet sam Alfred stwierdził że on chcę umrzeć w walce "Boisz się że wrócę i przegram. Nie, boję się że pan tego chcę", Ja nie wiem jak wy oglądacie te filmy na siłę szukanie jakichś niedopowiedzeń nie wystarczy "nie mój typ, nie porwał mnie' i tyle jak czytam tego gościa to szkoda mi go naprawdę wystarczy tylko mi ten Batman nie pod pasował, tylko wszyscy na siłę próbują być inteligentni, i wielcy krytycy, nawet efektów komputerowych od prawdziwych nie umieją odróżnić wielcy mi znawcy kina
Jak zacząłem to czytać to myślałem, że jest to ironia a jednak nie... Czyli Bruce Wayne jest na tyle potłuczony, że chce przegrać? Z filmu chyba jasno wynika, że czuje się odpowiedzialny za Gotham i jego losy.
Mnie bardziej od inteligentnych i wielkich krytyków wkurzają przemądrzałe wypierdki, które nie pozwalają na żadną krytykę bo sami nie potrafią jej użyć w stosunku do swojego ulubionego filmu.
Szczególnie że krytyka czasem to nasze niedopatrzenia, jak zobaczyłem te 50 prawd o Mrocznym Rycerzu, np. Batman za każdym razem kiedy zdejmuję maskę razi go prąd, no k.u.r.w.a
Ludzie są zadrosini szczególnie fani starego Burton-owskiego Batmna nie mogą znieść faktu że Nolan dorównał jemu
ale ktory Batman Nolana?
moze ten z BB, ktory chcial ocalic dziedzictwo swego ojca, pokazac, ze to on mial racje? (moj ulubiony, kapitalna rzecz wyszla)
moze ten z TDK, ktory uwazal, ze Gotham i jego mieszkancy zasluguja na wiecej niz stojacy ponad prawem obronca i ktory w jakis sposob szukal swojej tozsamoci? (bardzo lubie, ale mniej mnie ta wizja przekonuje)
a moze jednak ten z TDKR, chcacy by jego dzielo bylo kontynuowane i starajacy sie zostac wzorem do nasladowania i symbolem miasta?
mi sie wydaje, ze to sa 3 rozne osoby noszace ta sama maske
50 prawd to głupota bardziej autora niż filmu, niepotrzebne czepialstwo, nie skrytykowali tam prawie żadnej realnej wady filmu. Ja swoje już pisałem, że jest to film przekombinowany, banalny, z idiotycznymi i nieprzemyślanymi scenami. Nie będę się użerał znowu bo jakiś fanboy się wzburzył.
Spoko nie wzburzam się piszę, to co myślę nie każdy jest taki sam i zdaję sobie sprawę że nie każdy postrzega rzeczywistość tak jak ja
W końcu to jest motyw filmu BW po wydarzeniach z Mrocznego rycerza przez 8 lat przestał być już Batmanem i żył jak wyrzutek,gdy postanowił wrócić jego własne ego go przerosło tak jak to powtarzał Alfred że nie wystarczy że założy maskę i znów będzie tym samym Batmanem,gdy szedł do nazwijmy to "gniazda" Bane'a był przekonany że jest on nic nie warty i da mu bez problemu radę widocznie się przeliczył albowiem Bane także był trenowany przez Ras al ghula,potem gdy udaję mu się pokonać strach samemu bez pomocy ojca (wyjście ze studni) odradza się z powrotem jak już nie człowiek nietoperz kryjący się w cieniu ale prawdziwy bohater i tak dalej i tak dalej nie będę się przecież rozpisywał,tak przynajmniej ja przyjąłem ten film i nadal uważam go za rewelację,ale w końcu w kanałach uderzał go maskę ale nic to nie dawało,tak samo w ostatniej walce dopiero gdy pocisnął mu z ostrzy na przed ramieniu maska pękła czy kabel jej się urwał już nie pamiętam :P
Czemu przestał być Batmanem skoro pod koniec TDK pozostał mu tylko Batman właśnie, bo jedyny łącznik z normalnym światem - Rachel - mu przepadł? Czemu najlepszy detektyw świata nie wpadnie na to, by podważyć maskę ostrzami już na początku filmu? A człowiek nietoperz to coś gorszego od prawdziwego bohatera?
Ja to odbieram tak że w Mrocznym rycerzu gdy stracił Rachel,postanowił ze wszystkich sił powstrzymać Jokera,po tych wydarzeniach zamknął się w sobie a miasto już nie potrzebowało Batmana,najlepszy detektyw świata był w komiksach każdy wie że Batman Nolana jest trochę inny czy ułomny czy nie zdarny to już kwestia oceny dla mnie bardziej ludzki :P
Zapewne tak, jak bohater jednej z audycji radiowych parę lat temu (tytułu niestety nie pamiętam). Zamknęli go związanego w skrzyni, na dnie jeziora czy czegoś podobnego i miał to być koniec historii. Słuchacze się zbuntowali, audycję wznowiono. Rozpoczęła się od słów "w tylko sobie znany sposób (bohater) się uwolnił" - przyjmijmy, że tak samo przeniósł się Batman :)
Ze wszystkich odpowiedzi - ta ma największy sens:), ale niestety nie wpłynie ona rosnąco na moją ocenę!:P
nie wiem jak w filmie w którym jeździ się na dwukołowcu który przy pełnej prędkości zmienia położenie osi i jednocześnie zmienia kierunek jazdy można analizować podróże po Świecie głównego bohatera - bankruta...
Wlasnie w tym tkwi kiczowatosc tego fimlu: musimy na sile tworzyc jakies teorie usprawiedliwiajace niescislosci i niedociagniecia. W poprzednich czesciach wszystko bylo klarowne i przejrzyste. Mroczny Rycerz Powstaje = wielki niewypal.