...bo ja już w końcu nie wiem...pierdu. pirdu o autopilocie, jakś scena w restauracji - otwarte zakończenie czy polew z widzów ???
Otwartym zakończeniem byłby uśmiech i kiwnięcie głową Alfreda, bez pokazywania Twarzy Bruca. Zakończenie na tym ucierpiało, bo można było zostawić tam właśnie taką dziurę, ew. dodając kilka smaczków sugerujących, że najprawdopodobniej przeżył. Do dzisiaj nad tym ubolewam, ale nie jest to nic poważnego. ;)
Dokładnie, takie zakończenie bardziej pasowałoby do klimatu filmu, ale za to motyw z Robinem jak najbardziej trafiony.
Według mnie ta scena w kawiarni jest symboliczna i pokazuje, że nie zginęła pamięć o nim, albo druga interpretacja: Pennyworth, który go tam widzi, wierzy, że Wayne był szczęśliwy z tego co dokonał na moment przed wybuchem (nawiązanie do rozmowy między nimi z początku filmu). Fizycznie jednak Batman zginął, co pokazuje scena pogrzebu.
Co mieliby fizycznie pogrzebać skoro niby zginął od bomby? Scena pogrzebu jest, bo oni tak sądzą, batman już w drugiej części chciał skończyć działalność, a teraz miał do tego sposobność. Pokazał się tylko Alfredowi, żeby staruszkowi zrobić dobrze na sercu.
Autopilot, bat-sygnał, no i sama scena końcowa. Obejrzyj film raz jeszcze - tym razem nieco uważniej ;)
Osobiście uważam, że Batman NIE zginął. Fakt jest ukazana scena pogrzebu ale nie ma na to żadnego dowodu żeby kogoś pochowano, widoczna była tylko symboliczna płyta nagrobkowa nic poza tym. Natomiast mamy 3 sytuacje które mogą stanowić o tym iż przeżył: 1.Lucius Fox dowiaduje się, że pojeździe "Bat" zainstalowany jest autopilot 2. Komisarz Gordon odnajduje na dachu komisariatu naprawiony reflektor z logo Batmana 3. Alfred widzi Bruce'a przy stoliku w towarzystwie Panny Kyle. Więc moim zdaniem przeżył i razem z Kobietą Kot zaczął od nowa i oboje mogli się cieszyć życiem normalnego człowieka.