zauważyliście ze batman dostawał w dupę w prawie każdej walce prócz tych z normalnymi bandytami, a jakby tego było mało to okradają go i oszukują na każdym kroku, co to ma być, batman przecież powinien być przebiegłym detektywem którego tak łatwo nie da się omamić
powstaje, no ładnie sobie powstał, zrobił parę pompek i wspiął się po ścianie a i tak dostał w pierdziel pod koniec i salina musiała go ratować
No ok, nie mam zamiaru Cię uświadamiac bo widocznie film powinien byc w stylu Rambo.
nie chodzi mi o to żeby w tym filmie było więcej rozpierduchy ale więcej przebiegłości batmana. chociaż przydała by się tam przynajmniej jeszcze 1 scena w której batman wkracza pokonuje terrorystów po czym toczy wyrównaną walkę ze bane
Film miał pokazac ludzką stronę Batman-a. Tą w której się załamał zarówno psychicznie jak i fizycznie. Oczywiście Batman jest superbohaterem i spodziewamy się że zawsze da sobie radę ale w odsłonie Nolana on jest również zwykłym człowiekiem. I to nie Batman się załamał a właśnie człowiek którym był. Nie powiem bo sam uważam że film w pewnych momentach się dłużył i dla efektu kina akcji był to spory minus. Film pokazuje za to co czyniło pana Wayne-a tym kim był po kryjomu. To że w sytuacji w której każdy by się poddał, uznał że dalsza walka nie ma sensu on pozbierał się zarówno mentalnie jak i fizycznie ( a był w bardzo słabej formie ), potrafił wytłumaczyc sobie po co to wszystko robi i jak wielkie to ma znaczenie. Dlatego też tak jak sam tytuł mówi, film jest o tym jak człowiek który kryję się pod maską Batman-a musi przezwyciężyc własne słabości i powstac po raz kolejny. Dlatego też patrząc na film przez ten pryzmat, brak większej ilości walk oraz tego że człowiek, nawet taki który jest Batman-em dostaje czasami łomot i potrzebuje pomocy innych po to aby się podnieśc i pokonac wrogów nie jest dla mnie minusem a wręcz przeciwnie.
Pozdrawiam
Parę scen w której Batman dostaje łupnia wypadła naprawdę dobrze, zwłaszcza pierwsze starcie z Banem, ale zgadza się, Batman nie specjalnie zawojował w tej części. Liczyłem przynajmniej na świetny finalny rewanż, początkowo było fajnie, ale ostatecznie znowu Batman przegrywa. A już zacząłem się zastanawiać, jak on pokona Bane- znokautuje, obezwładni, zdejmie maskę przez co Bane stracił by swoją siłę, (przynajmniej ja tak to wyobrażam), bądź walka tak się potoczy, że Batman pokona wroga, po czym on w jakiś sposób zginie w wypadku lub z własnej winy.