Arcydzieło....:-)
no ja po prostu uwielbiam, klękam i biję pokłony....:-)
jak można choć jedno negatywne słowo? Przecież to absolutne arcydzieło jest....:-)
A kolega chociaż widział na oczy Bane'a, Catwoman, Robina albo chociażby Talie al Ghul z komiksów?
Kolega zauważył chociaż, że bomba neutronowa nie wybuchłaby, a na pewno nie po określonym czasie?
A kolega zauważył, że fabuła jest dziurawa jak ser szwajcarski po spotkaniu z Niemcami, wliczając w to: teleportację, emeryta wdrapującego się na ciężarówkę i Bane'a latającego ciągle po całym globie?
Zgadzam się - błędów logicznych i niedociągnięć jest naprawdę sporo, także moim zdaniem film może być co najwyżej rewelacyjny, bo na arcydzieło się nie kwalifikuje, niestety.
Kwalifikuje się, kwalifikuje :)
1) To nie była bomba,to był generator.Mówili na to bomba bo miał wybuchnąć
2) Bruce miał na powrót 22 dni (tyle wystarczyło by nawet na pieszo wrócić.)
3) Jakie ciągłe latanie Bane'a po globie ? Był wtedy w samolocie zdaje się nad Uzbekistanem,potem w Gotham,potem odwiózł Bruce'a i wrócił.No naprawdę faktycznie cały czas gdzieś latał :)
4) Gordon w tej części ma około 50 lat. Nie taki znowu emeryt,spokojnie się wdrapał.
Jeden z ostatnio wyświetlanych tematów o filmie MRP poświęcony jest błędom logicznym w tym filmie, których naprawdę było sporo....
Zwłaszcza w podpunkcie 'jakim cudem ich uwięził w kanałach', albo 'kiedy bane rozlokował te bomby'.
1. 22 dni na przejście całej Azji. nawet POLSKI bys w tym czasie nie przeszedł. Forest gump 3 lata obiegł Amerykę z 5 razy.
2.Bomba, bo miała zapalnik i miała wybuchnąć. Bomba to z natury coś co ma wybuchnąć
3.50 lat, ale... niezbyt zdrowy był, jeszcze miesiąc wcześniej w szpitalu leżał.
4.Poleciał po pavela, do Gotham, do więzienia z Brucem i znów do Gotham. Nie wspominam, że nikt go nie zauważył.
1. Ale nie wiemy jak wrócił ,na pieszo czy jakoś inaczej ,nie wiemy gdzie było więzienie to że Azja to dość prawdopodobne,ale też nie potwierdzone.
2. Po raz kolejny mówię TO NIE BYŁA BOMBA ! To tak jakbyś wszedł do laboratorium chemicznego i wziął jakiś związek ,który po jakimś czasie eksploduje bo będzie poza źródłem w którym bezpiecznie może być przechowywany.
3. Nie miesiąc a ponad 4 miesiące a to różnica.
4. Ale skąd wiesz jak poleciał ? Miał prywatny samolot może.
1.To więzienie to albo Tybet, albo bliski wschód. Nie ma mowy, by wrócił w taki czasie. Bo jak? Na gapę na statku?
2. To był reaktor, z którego zrobiono bombę. W świecie realnym nie wybuchłoby, ale film spaja nam, że jakimś cudem wybuchnie, co do minuty. I da się to zdetonować. Więc- bomba.
3.Ale i tak Gordon to bardziej energicznych nie należy.
4.Ta, a startował nim z lasu.
Sorki, że się pytam, ale widzę tą samą rzecz któryś raz i z kolei i dalej nie rozumiem. O co chodzi z tym, że bomba/reaktor (?) nie wybuchłby i tak i tak ?
Bo to w praktyce bomba nie była. Po prostu, wyrwali z reaktora rdzeń i jakiś idiota stwierdził na planie filmu, że to dobry pomysł, by to wybuchło. NIE, rdzeń nie wybuchnąłby. Po prostu, nie działałby po tych 3 miesiącach. I tempo rozpadu różni się zależnie od czynników, nie da się go wyliczyć co do sekundy. A i nawet gdyby to po określanym czasie wybuchło, nie byłoby grzybka. Tylko promieniowanie i niewielka fala uderzeniowa, która i tak spowodowałaby lekkie zalanie miasta (to tylko 2KM były)
A, no widzisz. I właśnie niestety rzeczy tego typu psują nieco ten film, przez co wg. mnie nie może być arcydziełem. No ale to tylko moje zdanie.
Gdyby to nie był sequel Mrocznego Rycerza, ten film byłby lepszy. Co prawda, da się zauważyć zależność, że w Początku mieliśmy Batmana-wojownika, w TDK batmana-detektywa, a teraz batmana-bohatera. Ale kompletnie to nie pasuje do koncepcji z Mrocznego Rycerza
Ależ, oczywiście, nie psuje niczego ! : ) Nolan odwalił kawał świetnej roboty z tą trylogią. I ciekawe to porównanie „różnych Batmanów” z trzech kolejnych części...
No właśnie psuje, bo po Jokerze, jego podwójnej prawdziwej genezie (żadna nie była prawdziwa) dostaliśmy bombę, która bombą nie była i mało satysfakcjonujące zakończenie wątków Bane'a i Talii. O 'zabili go i uciekł' nie wspomnę.
1. To Jodhpur. W filmie znajduje się obok studni Twierdza Mehrangarh po której łaził Ra's al Ghul. Poza tym można ją zobaczyć w pełni, kiedy Bruce wyłazi ze studni.
hmm... jeśli już, to koleżanka...:-)
a to nie generator był?
co do logiki... wolę magię....:-)
To był rdzeń generatora, który miałby rzekomo wybuchnąć podczas rozpadu, co jest fałszem. Rdzeń po odpowiednim czasie rozpadłby się i nie wybuchł, a jego rozpadu nie da się w żaden sposób wyliczyć, jak już to do kilku dni, a na pewno- nie co do sekundy.
I trzeba pamiętać, że przecież to samo uniwersum, co Supermana czy Green Lanterna. Siły nadprzyrodzone i tak tu istnieją, chociażby w postaci Ra's Al Ghula czy bane'a.
Ja błędy widzę i trochę mnie rażą, ale ma ten film w sobie coś przejmującego i intrygującego,co nie pozwala mi przejść obok niego obojętnie. Uwielbiam taki patos i kreację stworzoną przez Bale'a.