Niestety. Bo poprzedni film był mistrzostwem, pod względem fabularnym, aktorskim (śp. genialny Ledger, ale cała reszta ekipy też świetna), realizacja to wiadomo - najwyższa półka.
A tu zonk, film na poziomie Transformersów , a wydawało się, że Nolan robi bajki dla dużych dzieci...
Tym razem się nie udało, ale trzymam kciuki za Nolana, super zdolny gość, może potrzebuje urlopu ;)
ps. Transformersy też lubię, za efekty, ale to inna kategoria.
gra aktorska w TDKR jest na wysokim poziomie Tom hardy jako bane jest przekonywujący w swojej roli tak samo Anne Hathaway która gra catwoman też pokazuje swój talent jednak sam film pod względem fabularnym jest gorszy od swego poprzednika ma więcej niedorzeczności ale film ma też swoje mocne strony jak np sceny pierwszego starcia batmana z banem,psychologia postaci zwłaszcza relacja Alfreda z Bucem Waynem ..nolan zdecydował się pójść w całkiem innym kierunku który bardziej zmierza do komiksowego charakteru .
realność w tej odsłonie nie jest tak bardzo podkreślona jak w mrocznym rycerzu też samego batmana w filmie jest trochę za mało jak na prawie trzy godziny w moim odczuciu reżyser już trochę poszedł na łatwiznę i najwyżej jest już zmęczony tematem batmana
Zgodzę się z tą opinią.
Film jest gorszy od TDK, może ciut lepszy od BB.
Mi najbardziej przeszkadzała niedorzeczność całej tej zemsty na Gotham... A konkretniej sam fakt, że wszyscy mściciele tak po prostu zgodzili się zginąć w imię tej idei... Zrozumiałbym, gdyby mieli jakiś plan awaryjny, jakąś drogę ucieczki... O ile najemnicy mogli być nieświadomi, to główni źli postanowili pogrzebać siebie razem z miastem. A zatem cała LC przestała by istnieć raz na zawsze. Naiwne to.
Inna sprawa, że fabularnie całość została za bardzo rozciągnięta w czasie. Rozumiem, że chciano pokazać jak bardzo Batman upadł... i jak bardzo musi się podnieść, ale to w pewnym momencie nudziło ;)
Kwestie Alfreda, Foxa czy Gordona w większości pompatyczne do porzygu... :p Czasem to pasowało, czasem kuło w oczy.
Ogólnie pozytywnym bohaterom brakowało ludzkiego elementu, który w poprzednich częściach był dość widoczny. Tutaj zostało to spłycone. Nie podobało mi się :)
Bane... Bane... Bane... Na plus. Coś mi w nim przeszkadzało, ale teraz nie pamiętam. Jego głos z początku irytował, ale teraz nie mogę go sobie z głowy usunąć... :D
Fabularnie... ostatnia scena wielkiej walki... horda policjantów biegnąca na bandytów z bronią maszynową... Słodkie :) Potem wszyscy rzucają gnaty i napieprzają się w imię swych przekonań pięściami :p (no, nie do końca bez broni ;)).
Batman, który nikogo nie zabija.... eh.
Cała ta epickość wyszła filmowi na gorsze. Takie mam ogólne przemyślenie.
Dałem 8. Mimo wszystko w kinie bawiłem się dobrze.
Po prostu po TDK miałem wygórowane oczekiwania i zostały one mocno nadwyrężone.
Za jakiś czas pewnie obejrzę znowu, na spokojnie. Zobaczymy, czy coś się w mojej ocenie zmieni ;)
Film trochę słabszy od poprzednich dwóch filmów, ale nadal trzyma poziom. Niestety trochę zbyt rozwleczony i jakaś taka nijaka Catwoman, laska fajna, ale jakaś taka nie pasująca do niegrzecznej dziewczynki. Jej gra była nienaturalna. 8/10
Według mnie nie, ale to moje zdanie. Bardziej by mi tu pasowała Halle Berry (ale ona pewnie nie dała by rady kondycyjnie już;)
Halle Berry była fatalna, wyglądała w poprzednim filmie o kobiecie kot jak gwiazda porno a do tego zagrała fatalnie.
Berry w Kobiecie Kot z tymi cycuchami wyglądającymi jak nienapompowane balony miałaby zagrać KobieteKot u Nolana?
Jakbyś ją sobie wyobraził w obcisłym stroju? Anne zagrała świetnie a na dodatek jest bardzo...atrakcyjna.