Batman mógł pozwolić Jokerowi umrzeć. To samo zrobił z Ras al Ghulem, więc nie ma tu mowy o zasadzie "Batman nie zabija". Mógł pozwolić mu spaść z tego wieżowca i na pewno uratowałby w ten sposób wielu ludzi, których Joker prędzej czy później zabije.
Ok, ale Batman nikogo nie zabił własnoręcznie. Poza tym wolałbyś zabić mordercę, czy go oszczędzić i pozwolić mu naprawić błędy ? Późniejsze zabójstwa Jokera bądź innego gościa, któremu Batman darował życie nie mogą iść na jego konto.
Nie mówię, że te następne morderstwa idą na konto Batmana, ale Joker nie jest typem człowieka, który zrozumie swoje błędy. A skoro można być pewnym, że darowanie mu życia doprowadzi prędzej czy później do następnych morderstw, to najlepszym wyjściem byłoby pozwolić mu spaść. Nie byłoby to zabicie go własnoręcznie.
Rzeczywiście, Ras al Ghulowi pozwolił spaść. Ale według mnie dlatego, że wcześniej Batman uratował mu życie, a ten tego nie docenił, więc drugi raz już Wayne go nie uratował. Co do Jokera, to pierwszy raz ocalił mu życie. On po prostu daje każdemu szansę. Postępuje szlachetnie, nie jak Punisher. Chociaż Joker, jak powiedziałeś nie jest typem gościa, który mógłby się poprawić i to prawda. Czytałem, że w kolejnej części "Mrocznego Rycerza" Ras al Ghul ma wrócić. Nie jestem przekonany, czy to wypali w moich oczach. Według mnie jest to jedna z nudniejszych postaci z uniwersum Człowiek nietoperza. Wolałbym ujrzeć Człowiek zagadkę. Christopher Nolan mógłby zrobić z tego fajny film kryminalny w stylu "Zodiaka".
Tyle że danie drugiej szansy takiemu psychopacie musi skończyć się następnymi zabójstwami. To już lepiej nagiąć swoje zasady i ocalić niewinnych ludzi.
Mi tam Ras w pierwszej części odpowiadał, nie było go za dużo i pasował tam, gdzie był. W następnej części ma powrócić ale chyba tylko we wspomnieniach, skoro zginął w wybuchu tego pociągu, a Nolan trzyma się realizmu, więc raczej nie uczynił go nieśmiertelnym.
Jeśli mowa o drugiej szansie i nieuśmierceniu przestępców czemu tego Batmanowskiego miłosierdzia nie zaznał Harvey Dent ? Zabijając Jokera jak napisał homek 2 uchroniłby wiele ludzi od drastycznej śmierci, a w przypadku Dwie Twarze gacek już takich dylematów moralnych nie ma i spycha Harveya z tego budynku, aby ten nie zdążył oddać strzału do rodziny Gordona. A tym bardziej powinien zrozumieć motywy postępowania Harveya bo też cierpiał po śmierci Rachel. Przecież równie dobrze mógł mu tylko wytrącić pistolet z ręki swoim "batshurikenem". A Dwie Twarze z pewnością prędzej zrozumiałby popełnione przez siebie błędy i starał się je naprawić w przeciwieństwie do pozbawionego zahamowań Jokera.
Co do Jokera, to wydaje mi sie że ten prosił sie o śmierć i Batman doskonale o tym wiedział. Nie zabił go ponieważ jak mowił w filmie ''... nie każdy w Gotham jest taki jak ty. W tym mieście wciąż są ludzie gotowi walczyć o to co dobre i sprawiedliwe.'' Tym samym nie zabijając Jokera, Batman przeciwstawił sie temu co Joker twierdził na temat ludzi i nie pozwolił mu wygrać. Po tej scenie Batman zostawił Jokera zawiszonego nad przepaścią, gdzie ten wisiał aż znalazł go oddział SWAT, więc nie spowodował póżniej żadnej ''drastycznej śmierci''. Jeżeli zaś chodzi o Harvey'a Denta to ten miał przy sobie syna Gordona jako zakładnika i sposobił sie do strzału, wiec rozbrojenie go nie wchodziło w gre. Jedynym sposobem na uratowanie chłopaka był atak z zaskoczenia, co też Batman zrobił, łapic syna Gordona i Denta, i skoczył w duł. Jako że jedną reką musiał sie złapac aby nie spaść, miał tylko drugą wolną a więc mógł złapac tylko jedną osobę i wybrał chłopaka. Jestem pewien że gdyby w scenie nie było zakładnika Batman załatwił by to bez rozlewu krwi.
Ale Joker z pewnością znowu ucieknie i znowu zacznie zabijać. Gdyby Batman pozwolił mu spaść, ocaliłby jego przyszłe ofiary.
Hm, tego nie przewidziałem. Z jednej strony mam nadzieje że jak i Batman tak i policja Gotham zamkneli by go gdzieś skąd nie mogł by uciec. Z drugiej strony mozesz miec racje, w końcu Joker jest nieprzewidywalny. Tak czy inaczej na miejscu Batmana pozwilił bym mu spaść.
Ucieknie na pewno, bo ci, którzy go pilnują mają skrupuły i jeśli zagrozi komuś albo się podda, nikt go nie tknie. Lepiej byłoby pozwolić mu spaść. W świetle prawa nie byłoby to nawet morderstwo, bo nieudzielenie pomocy komuś, kto ginie nie jest równoznaczne z zabiciem go.
Niby tak ale to przecież Batman spowodował jego upedek, choć nie wydaje mi się aby ktoś wnikał w śmierć Jokera. W każdym razie jak twierdził sam Joker, Batman go nie zabije przez jakieś ''chore poczucie prawożądnści'', co poniekąd jest u niego wadą. Poza tym Joker chciał zeby Batman go zabił, i to tez moze byc powod dla ktorego ten go nie zabił.
Nie mniej jednak twierdze że Batman powinien go zabić i zgadzam sie że Joker jednak byłby w stabnie uciec.
Właśnie to poczucie sprawiedliwości i zasada "nie zabijać" są wadą Batmana - bo przez to cierpią głównie niewinni ludzie, którzy giną potem z rąk psychopatów, którym Batman darował życie.
A może Batman liczył na to że gdy przekaże Jokera w ręce sprawiedliwości to za czyny których się dopuścił zostanie skazany na karę śmierci ? W ten sposób Batman miałby czyste sumienie że nie zabił człowieka, nawet tak zdeprawowanego, a sprawiedliwości stało by się za dość i obywatele Gotham mogliby spać spokojnie po egzekucji Jokera. Są to oczywiście tylko moje domysły, bo w filmie nie wyjaśniono nawet co się stało z Jokerem gdy już go znalazł SWAT.
Raczej wątpię. W Gotham nie było kary śmierci, nawet najgorsi trafiali zawsze do Arkham. I zawsze uciekali.
Forum jest w tym celu, aby każdy mógł się wypowiedz na temat filmu i dalej rozpocząć jakiś ciekawy dialog. Nie dość, że nic nie wnosisz konstruktywnego do dyskusji to krytkujesz w niestosowny spośób. A co do Batmana, jego system moralny jest na tyle silny, że przemoc i pokusa zła nie są w stanie go zachwiać. Jest on osobą dość dotkliwie potraktowaną przez los( strata rodziców), dlatego nie zabije innych w "imię sprawiedliwości". Każdy ma taką osobę z której stratą byłoby mu się ciężko pogodzić. Może nawet jest taka osoba, której zależałoby na życiu Jokera?
Pozdrawiam movemovie
Nie do końca, a zresztą ta postać jest chyba bardziej kontrowersyjna od samego Jokera
Dlaczego nie do końca? Wydaje mi się że właściwie byłaby to jedyna osoba której mogłoby zależeć na Jokerze.
Tutaj chyba chodziło o bardziej metaforyczny wydźwięk wypowiedzi movemovie. Kto wie, czy ktoś z rodziny Jokera, np. matka(zakładając, że opowieść Jokera nie była prawdziwa), nie żyje sobie gdzieś tam daleko i nie tęskni za swoim synem, który odszedł z domu będąc wtedy w wątpliwym stanie psychicznym. Tak więc osobą mogącą rozpaczać po śmierci Jokera niekoniecznie musi być Harley, choć z logicznego punktu widzenia i biorąc pod uwagę komiksy, jest ona najbardziej prawdopodobna.
Je też nie, ale z ogólnych obserwacji takich jak czytanie treści twoich wypowiedzi, mam pewne wątpliwości na temat twojej edukacji.
PS. Swoimi 'inteligentnymi' komentarzami zjebałeś taką fajną dyskusje o Batmanie.
fakt czytałem sobie w najlepsze jeden z lepszych dialogów ostatnio i nagle bęc durny komentarz Kacpra
wolalbym zabic morderce, gwalciciela, pedofila. w przypadku tych ostatnich to dodatkowe tortury
tutaj cię popieram. pedofili i gwałcicieli powinno się kastrować, następnie spuścić manto i do psychiatryka...
"Batman mógł pozwolić Jokerowi umrzeć. To samo zrobił z Ras al Ghulem, więc nie ma tu mowy o zasadzie "Batman nie zabija"."
Tyle, że Ra'sa nie zrzucił ręką w dół, po prostu nie ratował go przed nadchodzącą katastrofą pociągu. :/
Pomyłka, ta odpowiedź nie była przeznaczona do tego tematu (tak to jest jak się pracuje na kilku katach w przeglądarce). :D
W wypadku Ras, ha Batman postąpił ciut impulsywnie. Co do Jokera - dając mu zginąć , uczyniłby clowna wygranym. Chodzi mi o fakt, że Gacek stałby się takim samym mordercą jak on.
Wiem i rozumiem motywy, jakie nim kierowały, tyle że tu nie chodziło tylko o życie Jokera, ale o życie wielu innych ludzi, których później zamorduje. Poza tym, to zrzucenie go z budynku było w pewnym sensie w obronie własnej i obronie ludzi na promach.
Bo taki wlasnie jest Batman - mysle ze nie moglby zyc ze swiadomoscia ze postapil tak jak oczekiwal tego od niego Joker i inni przestepcy - zabijajac ich stalby sie poniekad taki jak oni, a przeciez juz wczesniej mial wyrzuty sumienia mowiac ze "ma dosc krwi na rekach" - I dlatego uzywa przemocy tylko wtedy, gdy jest to naprawde niezbedne.