Nie oszukujmy się. Producenci już zacierają ręce. Nie ma to jak dodatkowa reklama dla filmu.
Czy ja wiem, czy jest taki bez serca? Może być mu żal z powodu Heatha, ale w górę wzięła nad nim sceptyczna wizja świata i swoim smutnym przemyśleniem na temat cynizmu producentów.
Co zaś do samej śmierci Ledgera - naprawdę szkoda chłopaka. Nie należał do moich ulubionych aktorów, widziałam z nim tylko 3 filmy, ale czułam do niego sympatię i smutno mi się zrobiło, jak przeczytałam o jego śmierci.
Mogę stwierdzić jedno - w widzianych przeze mnie filmach z jego udziałem (Tajemnica Brokeback Mountain, Nieustraszeni bracia Grimm, Casanova) grał zupełnie inne postacie, o różnym stosunku do świata, charakterze itp., w różnym czasie i przestrzeni, a mimo tego w każdym z nich wypadł bardzo przekonująco. I za to go cenię.
BTW: Heath był ponoć pracoholikiem i dużo czasu poświęcał rozmyślaniom na temat swoich postaci - podobno Jokerowi poświęcał tak dużo czasu, że wykończyło go to psychicznie i fizycznie.
Jest w tym troche prawdy co napisal choc moze to nie tak ze zacieraja rece ale ludzie tak wlasnie beda reagowali.Mysle ze "dzieki" temu ludzie uznaja role Jokera za legendarna i to walsnie moze byc sukcesem filmu.Mlody aktor - wspaniale zagrana rola - naprawde swietne promowanie dla filmu.Jak przecztalem posta bylem w szoku.Kto by sie spodziewal.No coz niech spoczywa w pokoju i miejmy nadzieje ze narpawde rola Jokera bedziemy go najewiecej wpspominac.
Masz racje producenci napewno wykorzystają śmierć Ledgera do promocji filmu i napewno będą go reklamować jako ostatnia rola Heatha Ledgera !
Poza tym mysle że i tak już sporo szumu w okół nowego Batmana -
bo jak widać po trailerach Joker - Ledgera będzie bardziej psychodeliczny,maniakalny i zagadkowy bo napewno będzie porównywany z Nicholsonem którego Joker w pórownaniu do Ledgera będzie cukierkowy!
Mam nadzieje że krytyków zachwyci ta kreacja !
Ale smutno - choćby nawet było to samobójstwo to smutno że takiemu człowiekowi nie mógł nikt pomóc ,ale z drugiej strony młody,piękny i bogaty - czego chcieć więcej ?