Film bardzo fajny, spodobał mi się, ale nie zmienia to faktu że wkradło się do niego sporo... uchybień?
Joker - bardzo dobrze wykreowana postać, ale jego działalność już budzi pewne wątpliwości...
[SPOILER]
1. Wysadzenie szpitala. Można zauważyć (oglądając film) że w szpitalu było kilkanaście (jeżeli nie kilkadziesiąt) ładunków wybuchowych. Pytanie jak Joker (i jego ludzie) je podłożyli, skoro szpital był cały czas pełen pacjentów, peronelu i wogóle ludzi?
2. Dalej w szpitalu. Harvey Dent - bohater całego miasta, znany, rozpoznawany itd. Jak można było zostawić go w bez obstawy? (przecież był zamach na jego życie, powinien być pilnowany 24h - zwłaszcza że to USA i tak takie procedury to norma) Jak można było zostawić go w szpitalu podczas ewakuacji?!?! Taki VIP powinien być ratowany jako jeden z pierwszych.
3. Statki. To samo co w szpitalu, na tych łajbach było po kilkadziesiąt beczek z benzyną i materiały wybuchowe, jakim cudem załoga i pasażerowie każdego z nich, nie zauważyli że wsiadają na pływającą bombę? Jakim cudem banda Jokera zaminowała je "po cichu"?
4. W tym szklanym wieżowcu. Był tam tylko Joker i "kupa" zakładników. Rozumiem nie mogli walczyć, mieli zaklejone usta, ręce, mieli maski - ale kto kazał im stać w miejscu? Widzieli policyjnych sniperów, a mimo to stali przy oknach jak wrycii wymachiwali przyklejoną do ich łap bronią... Rozumiem, że mogli się bać Jokera, ale on był 2-3 piętra wyżej, a poza tym był tam całkiem sam... Tylko on i dwa psy, nawet nie miał broni palnej, tylko nóż.
[KONIEC SPOILERA]
W filmie było też sporo innych wpadek, być może jakichś nie zauważyłem, wypisałem te najbardziej rzucające się w oczy.
Ja rozumiem że ten film takim SF, na podstawie serii komiksów, ale mimo wszystko uważam że nie powinno być czegoś takiego co opisałem powyżej.
PS. Film jest w moim odczuciu świetny (głównie dzięki Jokerowi), ale mimo to wkurzała mnie postać Batmana... Był jakiś taki nijaki, typowy osił, a do tego płytki. Zero emocji, żadnego sarkazmu czy cynizmu u tej postaci, zero finezji, wyrafinowania... Sam nie wiem czy to "zasługa" aktora czy scenariusza.
Bałwanie z takim czymś masz do czynienia praktycznie w każdym filmie akcji bo bez tego ten gatunek po prostu by nie istniał
"4. W tym szklanym wieżowcu. Był tam tylko Joker i "kupa" zakładników."
Oraz ludzie Jokera przebrani za lekarzy...
A jeśli nawet. Nie wiem, czy ktokolwiek z was, nawet będąc zastraszonym przez terrorystów, z taką odwagą, grzecznie jak baranek zacząłby wymachiwać giwerą w oknie aby pochwalić się nową zabawką przed policjantami.
Zupełnie co innego bajer/sf z torem lotu pocisku w Wanted a co innego zwykłe bardzo rażące niedoróbki które absolutnie nie powinny występować w filmie, zwłaszcza tak wysoko ocenionym. Aż dziw bierze że wszyscy jak małe dzieci się zachwycają tym filmem nie zauważając tak rażących błędów, które trudniej jest wychwycić chociażby w Incredible Hulku bądź Iron Manie (może tam takich błędów po prostu nie ma)
Podłożenie niezauważonych ładunków z plastikiem na statki, owszem jest możliwe, ALE NIE BECZEK !!!
Czy ktoś widział wyburzanie budynków na Discavery. Tylko dzieci mogły nie zauważyć, że taką eksplozję można dokonać tylko zsynchronizowaną, bardzo dobrze przygotowaną eksplozją wielu ładunków detonowanych jednocześnie. To jest szpital (24h/dobę) !!!
Zupełnie co innego bajery/sf (częste łamanie zasad powszechnie znanych praw fizyki w filmach akcji bądź sf) a zupełnie co innego takie błędy, których w tym filmie jest sporo (może aż za dużo).
Co nie oznacza, że film jest zły. Gra aktorska i efekty specjalne są na plus.
Ale tak jak zauważył kronnos, wyjątkowo dużo takich dziwnych błędów, które zazwyczaj występują tylko w filmach klasy B,C. Ich cechą charakterystyczną jest często "unlimited ammo". A to jest zwykły błąd a nie efekt/sf łamania zasad fizyki (tor lotu pocisku w Wanted).
Szkoda że przed dopuszczenie tego filmu do dystrybucji nikt nie zauważył tych błędów i nie poprawiono zawczasu scenariusza. W innych superprodukcjach tego roku jest ZNACZNIE mniej tego typu błędów.
"Nie wiem, czy ktokolwiek z was, nawet będąc zastraszonym przez terrorystów, z taką odwagą, grzecznie jak baranek zacząłby wymachiwać giwerą w oknie aby pochwalić się nową zabawką przed policjantami"
Racja, bo przecież policjanci, którzy nie strzelą bez wyraźnego rozkazu, są mniej groźni, niż bandyci, którzy rozprują cię serią, jeśli coś im się w twoim zachowaniu nie spodoba... więc trzeba było opuścić te giwerki i pozwolić się pozabijać od ręki bandytom, którzy w nich celowali!
MYŚL, człowieku, a nie brednie opowiadaj...
"Aż dziw bierze że wszyscy jak małe dzieci się zachwycają tym filmem nie zauważając tak rażących błędów"
Dla kogo są rażące, dla tego są rażące. Dla kogoś, kto NIE ROZUMIE motywów zachowania postaci w filmie, mimo iż te są przedstawione (vide ty - i te głodne kawałki powyżej), kto NIE ROZUMIE, że The Dark Knight jest mimo swej wspaniałości FILMEM AKCJI, a nie paradokumentem/dramatem/filmem psychologicznym, te potknięcia może i są rażące.
Dla bardziej rozgarniętego i rozsądnego widza - przeciwnie.
"Podłożenie niezauważonych ładunków z plastikiem na statki, owszem jest możliwe, ALE NIE BECZEK!!!"
A skąd wiesz, próbowałeś?
Szpec od ataków terrorystycznych się odezwał - jak on mówi, że się ładunków podłożyć nie da, to się nie da i koniec dyskusji, Jego Świętego Autorytetu nie podważać mi tu...
"Tylko dzieci mogły nie zauważyć, że taką eksplozję można dokonać tylko zsynchronizowaną, bardzo dobrze przygotowaną eksplozją wielu ładunków detonowanych jednocześnie. To jest szpital (24h/dobę)!!!"
Tylko dzieci mogą się czepiać w TDK takich pierdół, z uporem godnym naprawdę lepszej sprawy.
To jest szpital - i co z tego?
To był kredens komisarza - a i tak Loeba otruli...
"Ich cechą charakterystyczną jest często "unlimited ammo""
ŻE CO???
"W innych superprodukcjach tego roku jest ZNACZNIE mniej tego typu błędów"
Doprawdy? Tylko dlatego, że rozmaite łebki twojego pokroju w swojej histerii zaczęły się masowo czepiać rozmaitych potknięć akurat w TDK, oznacza, że nie można na siłę znaleźć podobnych (w znacznie większym stężeniu) w innych filmach z tego roku?
Ilu jeszcze się tutaj zjawi takich żałosnych snobów, uchodzących nieudolnie za znawców kina poprzez uparte czepianie się w TDK pierdół i dowodzenie, że to jest "charakterystycze dla kina klasy B i C?".
TDK jest świetny, ale nawet największe arcydzieła posiadają błędy. Poza tym; Batman to KOMIKS, więc trudno oczekiwać od niego mega realizmu (jak to chwalili krytycy), ale należy pochwalić za chęć wpakowania Bata w świat poważniejszy, bardziej dosłowny i mniej groteskowy od tego z filmów Burtona. Moim zdaniem TDK jest przeceniony, bo jest dziwnie pojmowany. To geniusz w gatunku adaptacji komiksu, ale nie filmu wogóle.
Mega realizmu ?!?
Jak można było nie wychwycić takich niedopracowań w scenariuszu. Tak wielu narzeka na "unlimited ammo" a w przypadku "TDK" błędy tego typu krytycy nazywają mega realizmem ?!
Wymienione przez kronnosa błędy są charakterystyczne dla filmów niskobudżetowych i szkoda, że ich nie usunięto.
Czy występują w innych superprodukcjach. Pewnie tak, ale nie tak rażące i nie tak łatwe do wychwycenia. To nie są bajery/efekty/sf a zwykłe niedopracowania w scenariuszu.
Szkoda bo film jest dobry. Batman pragnący przekazać pałeczkę obrońcy Gotham przedstawicielowi legalnej władzy. Poszukujący następcy kontynłującego jego dzieło. Jest to najlepszy scenariusz z dotychczasowych (jakie sfilmowano) o Batmanie ale niestety zawierający też dość dziwne jak na superprodukcję błędy.
2. przy drzwaich do sali, w ktorej byl dent stało dwoch policjantow, jednego do pomocy poprosiła lekarka, pozniej ten sam typ zalatwial miejsce dentowi, drugi zostal przy drzwaich dopóki nie przyszedl joker :)
Zaznaczam jeszcze raz - film bardzo mi się podobał, a te wpadki które opisałem (oraz wszystkie inne), nie mają na moją opinię o filmie, żadnego wpływu.
Poprostu są to błędy dość widoczne, nie jakieś wydumane, wysupłane bo ty by wygarnąć coś temu filmowi, poprostu w miarę inteligentny widz sam zauważa je podczas oglądania.
Przeanalizowałem ponownie te sceny i:
Gieferg - zgadza się, moje niedopatrzenie, było tam kilku ludzi Jokera.
karol - niby są jakieś mundurowe gamonie, ale nie zdziwiło ich że do pokoju Denta weszła umięśniona pielęgniarka, o męskich kształtach i twarzy pomalowanej na biało? :P Poza tym ciągle nie rozumiem dlaczego go nie ewakuowali na samym początku.
NINJA - wypraszam sobie, prymitywny osobniku pozbawiony wszelakiej kultury. Jak nie umiesz się normalnie wypowiadać, bez inwektyw to milcz i nie przeszkadzaj, gdy dorośli ludzie rozmawiają.
ARM-y - nie twierdzę że taki zabieg (wprowadzenie Batmana do świata realizmu) był zły. Tyle że niestety w trakcie tego procesu, (moim zdaniem) mocno ucierpiała postać głównego bohatera. Batman z wyrafinowanego łowcy bandytów stał się osiłkiem, który wszystko załatwia laniem w mordę. Zabrakło mi tak jakichś "batmanowych" gadgetów, futurystycznych "zabawek" które są dla batmana tak charakterystyczne, jak np. dla Jamesa Bonda...
Tak jak napisała elvira, trzeba odróżnić niedoróbki od pewnych konwencji. Wiadomo Batman to SF na podstawie komiksu, więc nie czepiam się np. futurystycznych technologii, czy Harveya Denta który jak gdyby nigdy nic chodził sobie z wypaloną w połowie twarzą. Takie elementy są oczywiste w SF i nawet nie trzeba ich tłumaczyć czy usprawiedliwiać. Niestety To co opisałem w pierwszym poście, to nie jest uproszczenie wynikające z gatunku filmu, a błąd w scenariuszu. Scenarzyści prawdopodobnie nie mieli pomysłu jak te sceny przedstawić w filmie (bo sami zapewne wiedzieli że było by to trudne, przy jednoczesnym zachowaniu realizmu) więc postawili widza przed faktem dokonanym - poprostu to już stało się. A jak? nie wiadomo... Jeszcze raz powtarzam - to wcale nie czyniu filmu złym czy gorszym, ale nieco hmmm... drażni?
PS. Mam jeszcze jeden "błąd". Tam na komisariacie, Joker wyprowadza tego policjanta, trzymając mu nóż na gardle (początkowo myślałem że to odłamek szkła, z szyby która rozbiła się gdy Joker przywalił w nią głową :D, ale nie, przyjrzałem się dokładnie - to na 100% jest stalowe ostrze). Pytanie jest oczywiste, jakim cudem Joker przemycił tam nóż? przecież został obszukany (i to zapewnie dokładnie, widać to na początku sceny, jak glina układa "zabawki" Jokera na stoliku). Nawet jeżeli jakimś cudem mu się to udało, (Joker to geniusz zbrodni :]) to dlaczego nie był zakuty w kajdanki, (tak, tak Gordon mu je zdją - choć wcale nie wiem po co, przecież Batman mógł lać go w pysk nawet w kajdankach :P). Poza tym po śkończonym "przesłuchaniu" powinni mu je znowu założyć (i to z tyłu, za plecami, a nie z przodu, jak zrobili to za pierwszym razem).
W filmach Burtona takie rzeczy można było wybaczyć, jego "Batmany" były zupełnie oderwane od rzeczywistości, tutaj jest inaczej. Jak się powiedziało A (idziemy w realizm), to trzeba dopowiedzieć B...
Jest to zdecydowanie odłamek lustra. Jest to nawet napisane w scenariuszu do filmu. Możesz spać spokojnie ;)
Aktualizacja :)
Harvey Dent zabija kierowcę samochodu, w którym się znajduje (idiotyzm), samochód dachuje, a Dent cały i zdrowy, bez jednego zadrapania...
Przed strzałem specjalnie zapiął pasy ( reszta tego nie zrobiła). Można się wspierać czy to pomogło czy nie, w każdym razie szansę na przeżycie miał, więc zostawmy to w spokoju
"Harvey Dent zabija kierowcę samochodu, w którym się znajduje (idiotyzm), samochód dachuje, a Dent cały i zdrowy, bez jednego zadrapania..."
Tutaj chodzi bardziej o wymowę tej sceny.-> taką że Dent mimo przeciwności losu..będzie potrafił dopiąć swego stosując różne środki.
po drugie- zapiał pasy, a jeśli chcesz dowodu jeszcze innego to masz. Podczas kręcenia pościgu "Twarzą w twarz" samochod z Małachem i Vega tez miał dachowanie- obaj mieli zapięte pasy i nic im się nie stało a jechali koło 100. Ten samochód napewno aż tak nie zasuwał....
Mam pytanie.
Batman przesłuchuje Jokera. batman wychodzi z pokoju przesłuchań i mówi do Gordona, że on jedzie po Rachel, a Gordon krzyczy, ze jadą po Denta.
To również jest bład w filmie. Prawda??
Raczej błąd w twoim mózgu.
Naprawdę nie rozumiem jak do cięzkiej cholery można nie zrozumieć prostej i oczywistej sprawy jaką jest to, że Joker zrobił nietoperka w konia i podał mu zły adres bo doskonale wiedział, że ten pojedzie ratować Rachel, as Joker akurat potrzebował żywego Denta, żeby wprowadzić swój plan w zycie podczas gdy smierć Rachel była mu jak najbardziej na rękę.
w jednej ze scen jest widoczna przez kilka sekund ekipa z kamerą :)
widziałam ten film chyba milion razy każdy szczegół znam prawie na pamięc hhe