Obejzalem calkiem niedawno Mrocznego Rycerza i powiem ze Joker nie przypadl mi tak do gustu. Jego kreacja byla
ciekawa, grze aktorskiej tez nic nie zarzuce, ale zabraklo mi joke'u w Jokerze.
Mozeliwe ze przemawia przeze mnie nostalgia, ale dla mnie najlepszym Jokerem jest ten z animated series ktora
leciala w latach 90. Jego wybuchy smiechu, pistolet z flaga "bang" i zachowanie prawdziwego szalonego, siejacego
chaos klauna swietnie kontrastuje ze spokojnym, chlodnym i praworzadnym Batmanem.
Zdaje sobie sprawe ze film nazwya sie "mroczny" rycerz i wszysko musi byc mroczne (z super mrocznym glosem
batmana ktory jest moim zdaniem komiczny), ale postac ktora jest klaunem z imieniem "zartownis" powinna byc inna
i wyrozniac sie od mrocznego Gotham.
Mam nadzieje ze jezeli zrobia kolejnego Batmana znajda zloty srodek pomiedzy lekkimi batmanami Tima Burtona, a
Mrocznymi Rycerzami. Tak jak robila to seria animowana.
PS. To jest wylacznie opinia i szanuje jezeli ktos jest fanem nowej trylogii, bo nie uwzam ze to zle filmy, po prostu nie
trafily w moj gust. Nie chce wywolac shitstormu, a jedynie sprawidzc czy sa ludzie majacy podobne odczucie.
Obejrzyj Jokera z Batman Arkham City i Arkham Asylum (gier) -> Dla mnie to jest Joker idealny. Taki złoty środek właśnie + głos podkładany przez tego samego aktora co w animated series.
Dorzućmy, że w seriach gier Arkham (za wyjątkiem niedawno wydanego "Arkham Origins") głosu Jokerowi podkłada nie kto inny, a Mark Hamill: ten sam, który podkładał w "The Animated Series". Tak samo z Batmanen, którego także w tych grach (ponownie bez "Arkham Origins") podkłada ten sam aktor, co z kreskówki: Kevin Conroy
Zainstalowalem Arkam Asylum w sobote wieczorem i tak mnie wciagnela ze dokonczylem ja w ten sam weekend (przejscie wszyskiego zajelo wg steama 14 godzin).
Wlasnie to jest Joker! Jego wesolosc, zarty przemieniajace sie w grozby. Bije Heatha na glowe ;)
Dobrze ze w ten weekend przyjezdza do mnie dziewczyna bo bym pewnie 3 dni przesiedzial przy Arkam City :P
no właśnie ja tam widze "joke", ukryty pod absurdalnym, paradoksalnym, prowokacyjnym zachowaniem.taki "joke" na poziomie czarnej komedii, ale to wyłącznie moje spostrzeżenie.
Się zgadzam, dla mnie perfekcyjnym Jokerem jest ten z komiksu (i filmu też) "Dark Knight Returns", chociaż nie używa tam żadnych pistoletów z flagami, to jednak jest w nim mnóstwo chaosu i braku pomysłu na działanie; biega tylko z bronią i strzela do przypadkowych ludzi, nie zależy mu na niczym innym, jak tylko i wyłącznie na zniszczeniu i szaleństwie. Tego mi właśnie brakowało w TDK, tutaj Joker wiedział co i jak, na wszystko miał plan (chociaż z tego co pamiętam, mówił że go nie ma)