Nie po raz pierwszy w historii kinematografii zdarza sie przedwczesny zgon nieprzeciętnego i kontrowersyjnego aktora(tak jak James Dean),który zginął zagadkową śmiercią.Nie po raz pierwszy zdarza się,że ginie on ledwo co po skończeniu zdjęć(Bruce Lee).Nie po raz pierwszy zdarza sie,że ginie przed być może swoją najlepszą rolą-Będzie grał Jokera.Wszystko to od początku wydawało sie chwytem marketingowym-w końcu wiele osób pójdzie zobaczyć ostatni film Ledgera.A nam najprawdopodobniej szykuje się znakomity film,który już przed premierą owiany będzie legendą.Po drugie w całości scenariusz napisał Nolan.Pierwszy Batman był co prawda nieprzeciętnie dobry,ale widać tam było komiksową tandetę Goyera,teraz liczę na więcej.Szkoda tylko Ledgera,bo myśl,że 28 letni gość który miał jeszcze najlepsze lata przed sobą zmarł tragicznie jest smutna i boląca (*).Ale tak tworzą sie legendy,które pamięta sie na lata i filmy z klimatem,szkoda tylko,ze takim kosztem.
Na film natomiast czekam z wywieszonym jęzorem,Nolan ma jak to zwykle w zwyczaju,ze niewiele zdradza w zwiastunach i dlatego niby każdy wie o co chodzi,ale nie wiadomo co i jak,a nie taka tandetna marketingowa papka jak Spider-Man 3.Po zwiastunach już wiem,że to bedzie wreszcie to na co czekałem-Dorosły film o bohaterze z gumowymi uszami-nareszcie.