Cała seria Christophera Nolana filmów o Batmanie,w tym i Mroczny Rycerz to filmy typowo sensacyjne,nie ma tu zbyt wiele fantastyki,nie więcej niż w Bondach z lat 90 czy serii Mission Impossible.Czy wobec tego te serie równiez należy zaliczyć do sf?
Jednak jest to film na podstawie komiksu, co by nie mówić. Poza tym te nowoczesne technologie, jakimi dysponuje Batman - to czyste science-fiction. Oczywiście, pewnie i możliwe do osiągnięcia, w końcu ekrany dotykowe z "Raportu mniejszości" też się wydawały fantastyką, ale jednak nadal jest to fikcja.
A tak w ogóle, to pozwolę sobie na małe faux pas i wtrącę coś tylko częściowo związanego z tematem. Ale (!) "Mroczny rycerz" to jeden z moich najukochańszych filmów i ostatnio mnie sprowokował do tego, bym go wykorzystała do swoich celów... http://barkuchnia.blogspot.com/2012/01/barbary-gotuja-z-jokerem-batmanowa.html
Nie ma nic niewykonalnego - za to m.in. uwielbiam ten film, bo Batman Nolana nie jest postacią kosmiczną, wyposażoną w nie wiadomo jakie moce i gadżety, tylko żywym człowiekiem. Co nie zmienia faktu, że całość filmu pozostaje w realiach fantastycznych,czy też fikcji naukowej.
Oczywiście, że to fikcja:)
Pamietajmy, że jest to postać z uniwersum miedzy innymi Supermana. Jednak jeśli weźmiemy pod uwage tylko 2 filmy Nolana to spokojnie można je uznać za równie realistyczne co zwykłe kino akcji. Jedyna różnica to akcja umieszczona w nieistniejącym mieście.
O, to-to :) Swoją drogą ciekawe, jak mu wyjdzie kolejny Batman. To znaczy wiem, że doskonale, ale jak będą wyglądały szczegóły :)
Zapowiada sie ciekawie. Ma pojawić sie kilka fajnych motywów. Batman tym razem nie bedzie bohaterem, do tego mamy Bane'a który w komiksie jest podobno bardzo ciekawą postacią. Troszke zastanawia plotka o tym, że całe zakończenie jest stworzone bez udziału aktorów.
Mnie najbardziej ciekawi to, że w komiksie Batman "wychodzi" z potyczki z Bane'em ze złamanym kręgosłupem...