Joker był świetny, ale mam 2 pytania:
1. Za pierwszym razem powiedział że blizny zrobił mu ojciec, a Rechel powiedział że sam je sobie zrobił. Która wersja jest prawdziwa?
2. Na końcu nie zginął, a w następnej części go nie ma. Co się z nim stało?
Tak poza tematem to Heath ponoć "zagra" w kolejnym batmanie. http://www.pudelek.pl/artykul/28806/heath_ledger_wystapi_w_kolejnym_batmanie/ To nie to samo, ale może im wyjdzie
No,ale może będzie postać Jokera w nowym Batmanie który ma być w 2015.
Ale moim zdaniem powinien być inny aktor do roli Jokera.
Pozwólcie, ze dołączę się do dyskusji. Niedawno po gangster squad zainteresowałem się postacią Sean'a Penn'a i w ciekawostkach jest napisane, że był on rozważany do roli Jocker'a zamiast Ledger'a i szczerze powiedziawszy zafascynowało mnie to. Chociaż Sean jest już trochę stary i Ledger naprawdę dobrze zagrał. Ciężko będzie go przebić.
Trylogia Nolana podobno już się zakończyła i sam Nolan powiedział, że nie planuje kolejnych części batmana. Jednak na końcu TDKR dał nadzieję na całkiem inną serię. Trzeba czekać na Robina/ Nightwinga. A ze względu, że ma powstać Liga sprawiedliwości nie zdziwiłbym się gdyby zrobili rebot gacka z nowymi aktorami i fabułą. Chciałbym w końcu zobaczyć Killer Crocka (poza Bane'm mój ulubiony anty) w wersji filmowej. BTW. Batman to mój ulubiony superbohater.
Przecież wiem że trylogia Nolana się skończyła.
Ja mówie o Unitled Batman Reebot które ma być w 2015.
Nic mi nie mów o tym kolesiu. Nie mogę na niego patrzeć. Nie to, ze go nie lubię, ale jakoś mnie odrzuca od niego.
Joker to psychol,zapewne sam sobie je zrobił i opowiada z każdym razem inną opowieść.
mysle ze jakby jeszcze raz komus opowiadal skad sie blizny wziely to pojawilaby sie trzecia wersja
Nie wydaje się Tobie, że właśnie to jest takie super? Joker jest chociaż by dlatego niesamowity, ponieważ jest tak tajemniczy i nieprzewidywalny. Nikt nic o nim nie wie, nie dąży do żadnego logicznego celu, niczego nie pragnie jak tylko chaosu i zniszczenia. Nawet to co mówi, nie ma sensu, ale właśnie to jest takie świetne, jest tak bardzo wiarygodnie obłąkany. Do tego jeszcze ta jego tajemniczość i doskonałość sprawia, że nie jest on tylko psycholem, a wręcz kimś z nie tego świata jakby diabłem z samego piekła. Joker Leaghtera jest (nic odkrywczego) jednym z najlepiej zagranych psychopatów w historii, to dla niego filmu dałem 8 (ale czasem myślę nad wyższą oceną) i strasznie żałuję, że aktor tak wcześnie zmarł. Bardzo bym chciał go zobaczyć ponownie jako głównego złoczyńcę w ostatniej części, a nie całkiem fajnego Bane (ale bądźmy szczerzy, to akurat nie zasługa Hardiego), który beznadziejnie zginął i do tego cały czas był manipulowany przez beznadziejną Mirandę, która zginęła jeszcze bardziej beznadziejnie.