Dziesięć lat temu Ledger zawlaszczyl film. Wszelkie mankamenty nie istniały. Była ta wspaniała kreatura Joker i spanikowane miasto. Tyle się liczyło.
Po dziesięciu latach jednak widać, że "Mroczny Rycerz" jest filmem, który gdyby zgrać na kasetę video i dodać styl starej taśmy z lektorem typu Tomasz Knapik toby można pomyśleć, że to jeden z lepszych filmów sensacyjnych lat dziewięćdziesiątych. Coś jak akcja i złoczyńca ze "Szklana Pułapka 3" z protagonista ze "Speed", tylko że montaż czasami jest taki bezsensowny, sceny potrafią się nagle urwać byleby podbić napięcie . A wizerunek policji? Takich gluptasow to chyba z "Akademii Policyjnej" brali. Nolan zrobił film efekciarski, nie miał jednak na tyle ikry aby Jokera uczynić głównego bohatera (Bale zagrał tak nijako w opozycji, sprawiał wrażenie niewyspanego przez większość filmu i krążył jak zombie). Ledger potrzebował dubli co widać w nieporecznym montażu. Jak dla mnie film trzyma poziom ale nie ma już takiego efektu jak dawniej.