Zacznę od tego, że średnio się bawiłem na tym....filmie. Dla mnie to było zwykłe kino kopane nafaszerowane efektami specjalnymi. Tylko przyzwoite aktorstwo powoduje, że ten film przebija najlepsze produkcje z Segalem i Van Dammem. Chociaż....są wyjątki :D Bale jest tak sztuczny w tym filmidle, że mógłby grać z powodzeniem manekina. I ten jego głos kiedy zakłada strój batka...Chyba się dorobił wtedy ostrego zapalenia krtani. W momentach kiedy wydawał te dźwięki myślałem że zapadnę się w kinowym fotelu z zażenowania. Kiedy oglądałem tą bezpłciową historyjkę miałem wrażenie, że oglądam dennnego Jamesa Bonda z Danielem Craigiem. Jako dawny fan komiksów o Batmanie i kreskówki z wczesnych lat 90 mówię stanowcze: NIE NIE NIE! Kompletny przeciętniak, którym zachwyca się w dużej mierze nieskomplikowany ludek zapatrzony w Avatara, Gwiezdne Wojny i inne produkcje słabą fabułą i maksimum efektów specjalnych. Jeżeli ktoś mi pisze albo mówi, że ta bajeczka jest lepsza od arcydzieł Burtona to jego wybór ale wtedy chce mi się wtedy wybuchnąć śmiechem a la Joker. Filmy Burtona są esencją komiksów o Batmanie. Mają mroczny klimat. Może nie leją się w nich na potęgę ale mają w sobie tyle uroku, że można je oglądać wiele razy. Do Batmana Nolana nie wrócę nigdy, chyba że ktoś mnie zmusi pistoletem przystawionym do głowy.
przestałem czytać na van dammie (którego uwielbiam, ale to porównanie jest nie na miejscu)... na końcu dodam, że nie zrozumiałeś filmu... o co w nim chodzi, ale to pewnie prze to że widać, że tdk, jest robiony pod fanów, tzn, tych co obczajają komiksy i wiedzą co dane rzeczy, oznaczają, moja mama jak oglądała to nie wiedziała o co chodzi, i gdy z nią oglądałem zrozumiałem żę tdk jest zajebisty, ale w ogóle nie jest zrobiony pod ludzi którzy z batkiem nie mają nic wspólnego.
Twój komentarz jest bezsensowny. Jeżeli masz pisać coś takiego to bez obrazy ale nie pisz w ogóle bo tylko miejsce zabierasz.
Nie ustosunkowałeś się praktycznie do żadnego elementu mojej wypowiedzi i jeszcze piszesz głupoty.
Ja nie zrozumiałem filmu akcji? He he. Jesteś zabawny. Z komiksem o Batmanie miałem do czynienia od 7 do 15 roku mojego życia. Nie jest zbyt potrzebny żeby rozumieć bajeczkę Nolana.
Nawet nie uzasadniasz w czym jest taki "zajebisty" (jak ja uwielbiam to słowo używane przez gówniarstwo). Z dupy ten Twój komentarz.
Ostatnia rzecz: Nawet nie umiesz pisać poprawnie pod względem gramatycznym. Piszesz jednym ciągiem nie używając kropek i przecinków. Współczuję Twojej polonistce.