Jak w temacie - film zdrowo przesadzony, ale tym razem też w wielu miejscach postawiono na efekciarstwo. Z początku film jest nudny i chaotyczny jakby... W całym filmie za mało jest też Batmana, raczej skupiono się na Jokerze i Dentcie. Ten drugi przechodzi przechodzi przemianę niczym Anakin w epizodzie III. I również średnio-przekonująco. Aktorstwo jest akurat bardzo dobre i wybija się Ledger oczywiście, choć postać Jokera jest za bardzo przerysowana. Efekty specjalne są gorsze niż w "Batman: Początek", za dużo w nich CGI. Dwie Twarze nieco niedokładnie jest "okaleczony". Parę dziur scenariuszowych też jest. Na plus są znakomite napięte sytuacje, jedna gdzieś tak w połowie i na końcu też. Film niezły i gdzieś przed połową zaczyna się świetnie oglądać, bo na początku przynudza. 6/10