Oglądam po długim okresie od kinowej premiery (jakoś nie miałem czasu ;p) i stwierdzam, ze do
nowych kontynuacji podchodzi sie ... znakomicie. Bond już nie jest macho gadzeciarzem tylko
facetem z krwi i kości, a Mroczny Rycerz mnie powalil. Jest naprawdę mroczny! Nie sądziłem tez,
ze można pobić klasyk czyli Jacka Nickolsona jako Jokera. Ale to co w tym filmie zrobił Heath
Ledger ... Chapeau bas! Szkoda, ze zmarł jeszcze przed premiera. Obecnie stara seria o
Batmanie to dla mnie poziom piaskownicy dla przedszkolaków. Naiwne, cukierkowe, nijakie.