Nie wiem czemu wszyscy zachwycają się rolą Ledgera, ale to co on zagrał to dno. wiem że 99%
gimbów co oglądali ten film nie wiedzą nawet czym jest DC, ale to nie znaczy że można tak ślepo
oceniac.. prawdziwy Joker nigdy nie był taki ponury, zawsze miał zaciesz na ryju (nie mówię o
bliznach tylko o tym że wszystko przyjmował ze śmiechem itp), miał te swoje chore żarty, a w DK?
nic, tylko oblizywał się jak debil. słabiutko
No to na sam początek: nie jestem gimbusem, dobrze wiem, co to DC i Mroczny Rycerz nie jest jedynym filmem o Batmanie, jaki oglądałam, uwierz. Cóż... Każdy ma prawo do swojego zdania. Według mnie Ledger zagrał niesamowicie. I nie sądzisz, że to może właśnie dobrze, że wykreował tą postać inaczej niż Nicolson czy Romero? Ja jestem ogromną fanką tej postaci ( co z resztą zapewne zauważyłeś po avatarze) i uważam, że Ledger w niczym nie jest gorszy od swoich poprzedników :)
"uważam, że Ledger w niczym nie jest gorszy od swoich poprzedników"- oczywiście, nikt nie neguje tego, że Ledgera kreacja jest genialna. Gorzej niestety, gdy ignoranci rzucają tekstami w stylu: "Nicholson nie dorasta do pięt Ledgerowi, bo to ten drugi BYŁ prawdziwym Jokerem" albo "wstydzę się, że kiedyś ceniłem wersję Burtona". Wtedy po prostu nóż się w kieszeni otwiera.
polecam w wyszukiwarce tego forum wpisać słowo "Nicholson" i poczytać komentarze z 2008 roku, czyli z czasu premiery Mrocznego Rycerza ;) był to okres, kiedy samo uznawanie produkcji Burtona za świetne oznaczało tutaj internetowy lincz... Why so serious?