Te pochlebne opinie dla roli "nowego" Jokera, to hańba. Ludzie którzy wychowali się na batmanie T. Burtona na pewno nigdy by nie porównali tych dwóch zupełnie innych bohaterów (pierwsze projekcje tego filmu pamiętam jeszcze ze stacji FILMNET). Przecież film Burtona ogląda się jednym tchem, a na tym można sobie jedynie poziewać. Poza tym to prawdziwe mistrzostwo zrobić film dla młodych i dorosłych (co Burtonowi udało się bezapelacyjnie, a obie części jego Batmana to dzieło sztuki). Dobrze, że wszystko co jest słabe przeminie jak zeszłoroczny śnieg, i już niedługo po premierze entuzjazm do najnowszej odsłony - Mrocznego Rycerza...po prostu wyparuje (tak samo jak Indianie Jones nie pomogła nawet kryształowa czaszka). Joker J.Nicholsona to niezwykła rola - tajemnicza i z czarnym humorem...czego nie posiada nowy Joker. Heath Ledger wyrasta co najwyżej na niezrównoważonego psychicznie - złego stworka (i to wszystko)...gdzie się podziała filozofia Jokera? Gdzie się podziało Gotham City? Przecież to metropolis Gotham City pozwoliło na wyrośnięcie takich a nie innych bohaterów (Batman, Two-Face, Joker i inni). Gdy w "Mrocznym Rycerzu" powstaje Two-Face to śmiech w żywe oczy, gdy tylko otwiera jadaczkę. Ten Mroczny Rycerz nie pasuje do tego miasta...pomyłka plenerowa. Dlaczego twórca komiksów o Batmanie dlaczego osadził akcję w futurystycznym Gotham City? Dlaczego nie osadził go po prostu w latach 30' - New York? Dlatego, że Batman to sygnał przestrzeni tak bardzo charakterystyczny tylko dla Gotham City. Jeżeli myślicie, że Batman istnieje między nami to jedźcie do kujawsko-pomorskiego i tam mieszka facet który ma nawet bat-mobile. Reżyser popełnił ogromny błąd, umieścił batmana w naszej rzeczywistości.
Spokojnie... spokojnie... bo dostaniesz ciśnienia...
Powiem tylko, że wychowałem się na starym burtonowskim "Batmanie" do którego mam oczywiście wielki sentyment. Tamten "Batman" był czymś, wydarzeniem, które zapada w pamięć na długie lata. Niestety następne "Batmany" nie były już tak dobre jak ten z 1989 roku. Z czystym sercem i odpowiedzialnością śmiem twierdzić, że "Mroczny rycerz" zdetronizował burtonowskiego "Batmana".
Co do samej postaci Jokera. Czyż Jack Nicholson też nie zagrał czubka? Przecież Joker wykreowany przez Jacka też był świrem jak Joker Ledgera. Owszem tych postaci nie ma co porównywać. To jak porównywaie do siebie "Cztery miesiące, trzy tygodnie i dwa dni" do... "Transformers". Oba filmy są świetne, lecz mają ze sobą tyle wspólnego - nic. Jeden jest niezależną europejską produkcją, drugi komercyjnym filmem pełnym efektów specjalnych i akcji. Jedyną ich cechą wspólną jest to, że są świetne. Zatem nie można porównywać kreacji Ledgera do Nicholsona bo to nie ma sensu. Jack Nicholson bardzo dobrze zagrał Jokera, ale to Ledger był Jokerem. Powiem inaczej, Joker owładnął umysłem Ledgera. Joker Nicholsona był świrem, który miał swój styl i zasady. Ledger to zupełnie inna bajka. To już kompletny świr, nie będący już dowcipnisiem, człowiek pozbawiony jakichkolwiek zasad. Jak o sobie mówił, "jest agentem chaosu".
Nie mam zielonego pojęcia czy entuziazm widzów spadnie w przyszłości czy nie. Nie obchodzi mnie to. Ja swojego zdania o tym filmie nie zmienię. Moim zdaniem ma takie same szanse stać się legendą jak "Batman" sprzed 19 lat. Nie rozumiem ludzi ignorantów, którzy są zapatrzeni w przeszłość (na to co było), a o nowym wypowiadają się nieprzychylnie. To że coś jest nowe to musi być gorsze?
Wychowałem się na Batmanie Burtona i co z tego?
I tak wolę od niego Begins, a wkrótce zapewne TDK również.
Gieferg, żebyś się nie rozczarował. A wtedy czekam tu na Twoje łzy. Będę słuchał czule i wyrozumiale.
Przy okazji, jestem po seansie Gotham Night panie Gieferg. Uczta, jaka nie była mi dana w kinie podczas Mrocznego Rycerza. Obejrzałem dopiero 2 epizody i rzuciłem okiem na pozostałe. Nie jest to fabularny majstersztyk ale i tak dla mnie lepsze od tego szaleństwa, które dzieje się w tej chwili na świecie wokół Batmana (filmu oczywiście). A Batman ma w sobie więcej grozy i mroku niż Bale, bez przesady. A konkretnie epizod 2 i 4
Aha - sprowokowałeś mnie do wniknięcia nieco w temat Batmana bardziej z poziomu komiksu. Udało mi się zdobyć serię Killing Joke. Rysunkowo zacne. Poza tym wspomniany Gotham Knight i Maska Batmana (podobno bardzo dobre).
Znów jestem młody :)
Nie chodzi o to kto zagrał czubka a kto nie. Joker powinien bawić się swoją drugą osobowością - i tak musi być odegrana ta rola a nie inaczej. Reżyser popełnił błąd nie biorąc tego istotnego faktu pod uwagę. Heath Ledger - mógł zagrać tę role o wiele lepiej gdyby rządził tam inny reżyser, Nolan niech wraca do swojego Prestiżu...tam przynajmniej pokazał coś ciekawego. W imię czego niby walczy ten nowy Joker? Tylko nie mówicie że w imię chaosu bo to bez sensu.
" W imię czego niby walczy ten nowy Joker? Tylko nie mówicie że w imię chaosu bo to bez sensu"
w imie czego walczyl? to on musi w imie czegos walczyc? psychol to psychol "walczy" w imie swojej urojonej zachcianki... w imie czego moze zabijac psychicznie chory czlowiek ktoremu to sprawia przyjemnosc?
"Przecież film Burtona ogląda się jednym tchem, a na tym można sobie jedynie poziewać. Poza tym to prawdziwe mistrzostwo zrobić film dla młodych i dorosłych (co Burtonowi udało się bezapelacyjnie, a obie części jego Batmana to dzieło sztuki)."
wybacz ja osobiscie nie jestem fanka Batmana i komiksow, a styl Burtona moim zdaniem sie kocha albo nienawidzi...
a to tylko i wylacznie twoja opinia... bo dla mnie burtonowskie batmany to ani mistrzostwo ani nie ogladalam ich z zapartym tchem- wrecz przeciwnie, przynudzaly mnie... w tak wychwalanej roli Nicholsona osobiscie nie widze nic nadzwyczajnego, wg mnie Joker powinien przerazac, straszyc, powinien byc psycholem... Nicholson pokazal dziadka z lekka nadwaga ktory lubi zarty i bac sie mozna go biorac tylko pod uwage to ze nie wiadomo co mu w glowie siedzi.... napewno nie przeraza.... fakt moze to tam pasowalo ale do realistycznaj wersji Nolana z pewnoscia nie...
"Reżyser popełnił ogromny błąd, umieścił batmana w naszej rzeczywistości."
dla mnie to jest jeden wielki plus, nie lubie tego gatunku filmow wiec plusem jest to ze Nolan pokazuje faceta z krwi i kosci a nie kolejna bajke o spuerbohaterze z hameryki...
ja uwazam,ze pewnychj reczy nie powinno sie zmieniac...film burtona to typowy komiksowy film i tak powinno pozostac...natomiast film nolana to jakis kryminalny nudny badziew.....
Ludzie przestańcie krytykować osoby którym się nie spodobal Batman Mroczny rycerz , mają prawo do swojej opinii , kazdy ma inny gust. Nie którzy się tutaj zachowują jak mochery co muszą ukarać niewiernych za obrażenie świetnego ojca rydzyka , siędzą pół dnia na forum batmana i wypisują swoje zachwyty przy czym większość nowego Batmana na oczy nie widziała
stolnik - jeśli twierdzisz, że Batman Burtona to TYPOWY KOMIKSOWY film to jasno widać, że o komiksach to ty guzik wiesz, więc się nie wypowiadaj.
Niektórzy to chyba są zatrudnieni w bojówkach dystrybutorskich, aby napędzać ludzi do kina na popcorn. W zamian w kinie na "Mrocznym Rycerzyku" otrzymacie tylko nudną papkę.serio.
Wczoraj wróciłem z pokazu w Londynie. Wszystkim gorąco polecam film. W jednej kwestii zgodzę się z Twórcą tematu: to zupełnie 2 zupełnie różne interpretacje. Ale, oczywiście możemy je porównać i ocenić, gdyż ilustrują ten sam temat - komiksy o batmanie. Tak więc, zdecydowanie lepiej wypada najnowsza ekranizacja. Jeśli chodzi natomiast o postać Jokera - w filmie Burtona ( z resztą jak w jego wszystkich filmach ) postaci są niezwykle śmieszne i przerysowane. To zupełnie nie pasowało do wizji szaleńca z komiksu. Natomiast tu, ten realny i zaskakując człowiek o przydomku Joker, wygląda niesamowicie groźne i jest perfekcyjną kreacją Heatha Ledgera. Często mówi się o legendzie Jacka Nicholsona. Ale, nawet wielki aktor, jakim jest sir Michael Caine, przyznał w wywiadzie: "Z całym szacunkiem dla Jacka, mojego kumpla, ale Heath wygląda znacznie bardziej naturalnie i złowieszczo jako Joker. Dlatego uważam, iż wykonał po prostu świetną pracę." Krytyk Roepert, najbardziej ceniony krytyk filmowy na świecie, stwierdził, iz "Joker Nicholsona przy Jokerze Heatha jest niczym marny pajac". To jest piękne podsumowanie.
Tak więc, jeszcze raz gorąco polecam najnowsze dzieło Nolana. Czekam na to, aż film pobije przecenianego "Titanica".
Pozdrawiam
Tym samym polecam film "Hania": http://hania.filmweb.pl/ ale tylko z dziesięcioma blokami reklam o substancjach powierzchniowo czynnych. Nie będę się dalej rozpisywał bo to nie ma sensu.
czy wy jesteście z Arkham czy jak???
to tylko bajka o facecie przebranym za gacka i nic więcej, nie żaden dokument o życiu biedoty w New Delhi:/
Burton miał inną wizję a Nolan inną, ile to można wałkować???
z mojej strony wolę Burtona, choćby za dystans do swojego dzieła, Nolan za bardzo wszystko urealnił, bo jak już napisałem - to tylko bajka