wam najbardziej pasował do tej roli? Bezdyskusyjne jest dla mnie, że żaden z nich nie jest nawet w połowie tak dobrym aktorem jak Bale, który również i w tej roli był najlepszy. Ale z tych 3 panów moim zdaniem najlepsza kreację stwożył Keaton, potem Kilmer a na końcu Clooney.
Keaton jak dla mnie był zaspokojny jako playboy ale był ok. Kilmera bardzo nie lubię, ale jako Batman był lepszy niż Clooney(którego lubię)ale to wynikało z durnowatego scenariusza.
Bale ...D, a tak powaznie to oczywiscie ze Keaton, Kilmer był drętwy jak sciętny, uschnięty (uschły?) dąb a co do Clooneya nie wypowiadam sie bo widzialem AŻ 20kilka minut "tego czegos" i nie zamierzam nadrabiać tego...
Keaton był Batmanem wieku 20tego... teraz to ja z czystym sumieniem moge zapomniec o tym że tą rolę odgrywał kiedykolwiek kto inny niż Bale! 
Troche mi przykro stwierdzić że Batman Burtona powoli przestaje dla mnie istnieć, ale póki co Nolan i Bale nie tylko dokonał redefinicji ale i wymazał wszystko co było dotychczas.
Dla mnie na pierwszym miejscu Michael Keaton - sentyment z dzieciństwa, poza tym genialnie zagrał i naprawdę pasował do klimatu filmów 
Burtona 
Na drugim Christian Bale 
O Kilmerze i Clooneyu nie napiszę z litości :)
Ja powiem tak... Micheal Keaton zagrał dla mnie na 7/10. O Kilmerze i Clooney'u nie chce się wypowiadać. Za to Bale... :D to inna "półka". Zobaczymy następną część...
1. Bale 
2. Keaton 
 
 
długo nic 
 
 
 
3. Kilmer 
4. Clooney 
 
Bale jest jest z tej grupy zdecydowanie najlepszym aktorem, z kolei Keaton zagrał bardzo dobrze, Kilmer był świetny jako Morrison ale Batmanem to on nie jest, a o Clooneyu szkoda gadać, choć gdyby miał okazję zagrać w normalnym filmie, to kto wie...