PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=400162}

Mumia: Grobowiec Cesarza Smoka

The Mummy: Tomb of the Dragon Emperor
2008
6,0 63 tys. ocen
6,0 10 1 62966
4,9 18 krytyków
Mumia: Grobowiec Cesarza Smoka
powrót do forum filmu Mumia: Grobowiec Cesarza Smoka

1) Film totalnie bez pomysłu, robiony na siłę i bez przekonania. Maria Bello nie przekonuje, Fraser jest jakiś taki ospały, a ten ich syn... nader wyrośnięty. Sceny rodzinne wyglądają bardzo dziwnie, bo ma się wrażenie że mama jest conajwyżej kilka lat starsza od syna.
2) Generał Ming - na początku filmu zostaje rozszarpany na cztery części, a pod koniec biega z brakującą tylko jedną ręką. Chińczycy biegają po górach z rosyjskimi pepeszami, mając na sobie niemieckie mundury przerobione na chińskie, a żeby było weselej to mają wrzucone na te mundury zimowe umundurowanie rosjan /również przerobione na wersję chińską/. Wygląda to po prostu bezsensownie.
3) Yeti. Podczas walki w górach cesarz chyba pije kawę a Ci niemiecko-rosyjscy chińczycy walczą z głównymi bohaterami, a że im nie idzie to wzywają Yeti na pomoc. Kurde szkoda że nie wezwali Dartha Vadera...
A po wypiciu kawy cesarz nagle się pojawia i jak można łatwo przewidzieć daję wszystkim po głowie. Kolejny bezsens.
4) Cesarz. Wpierw mówili że będzie nieśmiertelny jak tylko dostanie się do źródła. Jak się dostał to stwierdzili że jeszcze musi wrócić i raz krzyknąć by obudzić armię, która wtedy będzie niezwyciężona. Kiedy wrócił i krzyknął, stwierdzili że wraz z armią musi jeszcze przejść przez mur. Jakby przeszedł przez mur /co nie było mu dane/, to pewnie kazali by mu jeszcze pobiegać w maratonie...
Totalna bzdura dzięki której widać, że scenariusz chyba ewoluował w miarę kręcenia filmu, niestety z bardzo złym efektem.
5) Finał. Nagle pojawia się jakaś zapomniana armia która niewiadomo skąd się tam wzięła i czego chce, potem nagle brytyjskie samoloty i niemieckie motocykle a potem cesarz, który już na początku udowodnił że nie ma honoru, kłamie i zabija bez skrupułów, daje się nagle wyzwać głównemu bohaterowi na honorowy pojedynek i ginie. Jak to wogóle skomentować ??
Do tego wątek romansu syna i tej chinki, ewidentnie skopiowany z pierwszej części nawiązując do jego własnych rodziców, wedle zasady kto się czubi ten się lubi. Aż nadto widoczne i niesmaczne, bo kopiować własne pomysły ?...

Jak dla mnie film tragedia. Bez składu ni ładu. Żenujący scenariusz, błędy logiczne, kopiowanie własnych pomysłów i mierna gra aktorska.
2/10 za udział Jet Li, choć grał mało i bez polotu.