Turecki, ale jakby z odcieniem Japonskich/Koreanskich horrorow, gdy cos dziwnie lepkiego czai sie. Dodatkowo sceny groteskowe, oczywiście celowo śmieszne, ale jakby wyrwane z Benny Hilla (wyprzedzanie samochodu), albo aluzyjne do sceny w Titanicu (zsuwająca się dłoń po szybie samochodu). Bardzo ciekawy film o zemście, o okłamywaniu samego siebie.
Biznesmen "szefujący" firmą reklamową dowiaduje się o śmierci w kraksie samochodowej swojej żony. Przeżył pasażer, obcy mężczyzna. Reżyser wcale nie chce łudzić widza i głownego bohatera. Tak, to był jej kochanek i tak teraz mąż się będzie mścił. Ale cała otoczka filmu moim zdaniem genialna. Wyrażanie emocji, te krzyki są trochę jakby znowu z filmów azjatyckich, jakby przesadzone, teatralne, ale przez to dotykające bardziej. BARDZO POLECAM.