Nie za wiele ta część ma wspólnego z poprzednimi i rzeczywiście od razu przywodzi na myśl film Hitchcocka. "Mutant 3" prawie całkowicie został wypatroszony z klimatu i pozostała tylko lekka nutka tajemniczości, kilka ciekawych pojedynczych scen, Henriksen i po raz trzeci głupkowate zakończenie.