Najpierw obejrzałem film dopiero na drugi dzień poleciałem po książkę do Empiku, więc najpierw o nim. Ogólnie można go określić jako wstrząsający momentami wręcz odpychający całym tym brudem i syfem, w którym żyją bohaterowie. I tu należą się brawa dla tego filmu gdyż udało się klimat książki przenieść na ekran dosłownie czuć w niektórych scenach brud tego dworca Zoo.
Oczywiście nie jest on do końca wierny książce w dodatku w stosunku do niej mocno skrótowy, niektóre wątki z książki są całkowicie pominięte jednak muszę przyznać że są to dość mądre skróty gdyby nie one film musiałby trwać z 3 godziny a to by była przesada a i tak jest dość długi.
Ten film jest tez ważny z innego powodu a mianowicie z tego, co wiem to jest pierwszym filmem mówiącym tak otwarcie i dosadnie o problemie narkomanii przypomina mi tu trochę „Filadelfię” z tego powodu, że, mimo że oba filmu nie są żadnymi arcydziełami to są uważane ważne z tego powodu, że jako pierwsze mówią o problemach w nich poruszanych.
Nic tylko polecić, bo jest to solidne, zaangażowane kino. 7/10.