THE HUNTER - rozpoczyna się dość niemrawie,mimo to jest to oryginalne podejście do tematu co ze spokojnego. wbrew pozorom, człowieka robi chory reżim
Możesz mi wyjaśnić końcówkę filmu?
Spoiler:
Ten drugi policjant podrzuca mu broń dlatego by go pózniej odstrzelić,czyli mieć:argument,powód,alibi?
akurat to dość banalna sprawa. podrzuca mu raz : męczą go wyrzuty sumienia, dwa: boi się kolegi, a sam nie ma na tyle jaj by go sprzątnąć i jest to też czynność dość ryzykowna z punktu widzenia dalszych konsekwencji, więc daje mu pistolet by zrobił to za niego, trzy: skryta nienawiść do systemu i przymusowego bycia policjantem (w końcu to iran), pomaga mu zidentyfikować się z przestępcą, ale najwyraźniej nie na długo :-) tak sobie myślę, że to główne powody,ale pewnie znalazło by się jeszcze parę :-)
A ja sobie to tak wydedukowałem:Policjant ten co mu podrzuca broń chce upiec dwie pieczenie na jednym ogniu(tak na prawdę ma drugą naturę tą złą)swojego partnera chce sie pozbyć,wyręczy go z tej niechlubnej czynności więzień i właściwie w tym momencie mógł by sobie dalej siedzieć w lesie dając czas na ucieczkę więzniowi,ale on postanawia zlikwidować go również,albo z tego powodu że jest prawy aż do bólu(małe spaczenie)i nie chce by ten zabójca policjantów już nikogo nie skrzywdził albo druga wersja bardziej prawdopodobna chce zatuszować to co uczynił.Jednym słowem strategia iście szachowa i tylko dlatego ten film oceniłem na 3/10,jedyny pozytyw tegoż filmu,no i jakis orientalizm całej historii,świat całkowicie odmienny od naszego.....
Spoiler:
Oczywiście życie to nie do końca szachy,więzień zachowuje sie całkowicie odmiennie i zostawia przy życiu tego pierwszego policjanta.
jest w twojej dedukcji logika i wiesz co, najfajniejsze chyba w tym filmie jest to, że daje nam trochę do myślenia, chociażby nad tym dlaczego go zastrzelił :-)
jezeli film jest na faktach, to nie musisz pisac ze autentycznych. Fakty w istocie muszą byc autentyczne.
Dość specyficzne kino. Oglądając go można się nudzić lub "trwać". Ten film był na granicy, ale ostatecznie się wybronił.
Kojarzy mi się z filmem: Amerykanin ( 2010 ).
Dla mnie to specyficzna alternatywa dla klasycznego podejścia do dramatu, wątku kryminalnego.
Mi się podobał, ale żeby go obejrzeć trzeba mieć odpowiedni nastrój.
Aktorstwo, szczególnie drugoplanowe niedomagało. Soundtrack i zakończenie filmu na plus!
Pozdrawiam,