Jak dla mnie film słaby, niestety. Ale ma w sobie pewien klimat, to mu trzeba przyznać. W sumie to obejrzałem go z przyjemnością, bo to czasy mojego dzieciństwa właśnie. Szkoda, że nikt nie wziął się za adaptacje powieści Edmunda Niziurskiego, to dopiero skarbnica opowieści z życia młodzieży. A może jakieś były, tylko coś przegapiłem?