ten film to jest przeciez straszny gniot, zdjecia jeszcze ujdą i widac, ze ktos sie produkowal, aby warsztatowo jako-tako wyszedl - ale po za tym? Jak mowie - film o niczym - stworzony tylko chyba po to, zeby miec pretekst do pozdrowienia w koncowych napisach wszystkich rybakow - bo widocznie ich lubi, ale sie wstydzil zlozyc anons o tym do gazety... No nie wiem - jestem zagubiony... no film pozdrowienie, jak juz ktos napisal - praca zakonczeniowa studenta rezyserki - aby tylko pokazac swoje umiejetnosci.... ze sie potrafi.... No fajnie...
Bez przesady, film w niczym nie porywa. Reporterski styl opowiedzenia historii na faktach nic nie wnosi. Ot taki fabularyzowany dokument. Od momentu katastrofy film niczym nie zaskakuje. Owszem - od strony warsztatowej scena przejścia przez lód jest dość charakterna, ale nie ratuje filmu. Nie widzę powodu aby wyzywać człowieka od kretynów i pisać o jego siusiaczku bo napisał negatywną wypowiedź o filmie w sposób dosadny... Do tego ten dodatek o pseudoznawczym tonie - ciekaw jestem co Ty wiesz o warsztacie filmowym :)
Masz coś do napisania o moim filmowym ignoranctwie również?
PS
a tak a propos - duzo naprodukowales sie o mojej skromnej nicosci - i ani przez sekunde nie zdradzając chocby i jednego slowa do meritum tego wszystkiego - a mianowicie na temat tego "arcydziela"... Az jestem naprawde teraz ciekaw, jakich to achow i echow i jakich niezglebionych mądrosci nasza szanowna "rzesza filmowcow" sie w nim dopatrzyla... pardon: "dostrzegla" i "zrozumiala"?! Prosze sie nie krepowac i mnie glupiemu objawic choc ulamek tej swietej tajemnicy tego cudu nad cudami i w ogole choc troszeczke pokazac chociaz urąbek probki tej swojej spostrzegalnosci, a w ogole elokwencji - z jaką niewątpliwie podchodzi taka rzesza filmowcow jak ty - do takiego arcydziela - ktore mi glupiemu - o zgrozo - wydalo sie tylko takim zwyklym gniotem...#shame!
Kto wie - moze mnie nawet "rzesza filmowcow" przekona i zmienie zdanie? ;D
Filmu nie widziałem ale chciałem zaczerpnąć opinii tych co go widzieli bo Kormakur zrobił parę fajnych filmów. Niewiele się dowiedziałem ale ciekawie się czytało waszą sprzeczkę. Pewnie bęcki by były w realu. Polacy tak mają, wrodzone zacietrzewienie, jak nie walczą z wspólnym wrogiem tak z braku laku leją się po pyskach między sobą.
chlopie... wulgaryzmow to ty najpierw sobie w swoich wypocinach poszukaj...
I przestan doszukiwac sie empatii w krytyce filmowej, bo to nie jest zadne filozofowanie na temat potopionych rybakow czy wykolejonych kolejarzy, czy zwariowanych wariatow... W prawie kazdym dramacie filmowym, jest mowa o nieszczesliwych wydarzeniach, smutnych losach, ludzkich dramatach - wiec sie zastanow, czym ma byc recenzja czy krytyka filmu - ma ona mowic o filmie - czy ma byc elagią czy odą o ofiarach wszystkich ludzkich dramatow?
A jak ci tego brakuje, zaloz sobie swieczke na fejsie i tam sobie mozesz pochlipac - nawet na temat kazdej jednej mrowki, ktora napatoczyla mi sie pod kola...
Co za skonczony depp ey... :/
no widzisz, no super! Przyjąlem do wiadomosci, twoj punkt widzenia tego filmu - dlaczego nie mogles podobnie z moim postąpic, jest mi niestety zagadką...
Musisz to w koncu zaakceptowac, ze co czlowiek, to ma inny charakter, rozne od twojego spojrzenie na swiat, inaczej odbiera rzeczy czy osoby - lub ma po prostu inne priorytety. To co tobie wydaje sie wazne, innemu moze zwisac i powiewac - musisz przestac ludziom opowiadac, jak mają swiat oglądac, jak mają odczuwac - lub kogo i jak krytykowac bądz wynosic pod niebiosa... I tylko tyle... Trzymając sie pewnych malych zasad, zycie jest milsze i luzniejsze. Ono samo juz w sobie jest na tyle poje_bane, ze po co je sobie jeszcze utrudniac, albo? ;)
Solidaryzowanie się z bohaterem to często popełniany błąd przy konsumpcji literatury tudzież filmów. W moim mniemaniu.
Film może za wiele nie wnosi jako tako do kinematografii bo jest momentami nudny, ale opowiedziana w nim historia, która jest na faktach(tych autentycznych:P) już tak. O gustach się nie dyskutuje ale podszedł bym na twoim miejscu z dystansem do tego... Film może był i nudny ale troszkę szacunku do zmarłych tam ludzi...
ps.@Devouer przegiąłeś z tymi włoskami na siusiaczku heheheh:):) może po prostu goli albo to twoje niedopatrzenie jak go podglądałeś;)
czlowieku - z jakim dystansem, ja mam do filmu podchodzic i jaki ja mam miec szacunek do zmarlych ludzi? A czy ja cos o zmarlych ludziach pisalem? I jak bym ja mial z dystansem do filmu podchodzic - to po co w ogole mialbym do kina chodzic - po to sie je chyba kreci, zeby je oglądac - a nie zeby widzowie mieli do czegos podchodzic z dystansem... Cos ci sie chyba pokickalo!
Juz to wczesniej przeciez pisalem - przestancie sie ludzie doszukiwac empatii w krytyce filmowej, bo to nie jest odpowiednie dla niej miejsce tutaj, a po drugie ani dla zadnego filozofowania na temat potopionych rybakow czy wykolejonych kolejarzy, czy zwariowanych wariatow...
W prawie kazdym dramacie filmowym, jest mowa o nieszczesliwych wydarzeniach, smutnych losach czy dramatach ludzkich - wiec sie zastanowcie lepiej, czym jest w ogole recenzja czy krytyka filmowa - ma ona mowic o filmie - czy ma byc elagią czy odą o ofiarach wszystkich ludzkich nieszczesc? No co jest w koncu z wami?
Ludzie - jak chcecie czytac rzeczy z dystansem i poszanowaniem jakis ofiar - no to tu chyba jestescie nie tam gdzie trzeba...
A najlepiej by bylo, jak wam tego tak brakuje, to zalozcie sobie swieczke na fejsie i tam sobie mozecie przeciez pochlipywac ile dusza zapragnie - nawet nonstop 24 godziny na dobe - i nawet na temat kazdej jednej mrowki, ktora napatoczy mi sie pod kola... Dajcie zyc, no co wy?
Czyt. film oparty na faktach,nie zaświadczysz tam kapitana hameryki, thora i innych spider manów oraz kosmitów a na pewno pokazów fajerwerków i pirotechniki. Nie lubisz takich filmów, nie oglądaj proste... Dałbym ocenę 4 gdyby nie był na faktach. ja skończyłem.
ps. Poczytaj w słowniku ze zrozumieniem, co to jest dystans do niektórych rzeczy, czego nie masz, nie podobał sie film zapomnij o nim i nie pokazuj innym jaki to nie szczęśliwy jesteś bo musiałeś oglądnąć ten film, bidulek...
Dodam jeszcze, że skończyłem z tobą konwersacje ponieważ nie dojdziemy do konsensusu, jesteś uparty jak osioł... Tyle w temacie. nie pozdrawiam
ty chujek - to dawaj ten twoj adres - ja lubie sie zdziwiac jak bylbym bity - wypisujesz juz jakies rzeczy dokonane i ze widzisz juz jaki mocny jestem w gebie - no to ziomus - nic jak daj mi ten adres i sie mozemy przekonac - co ty ziomek na to? Do Szczecina nawet mi niedaleko - na weekend mial bym czas - mozemy sie ustawic co?
Idź dziecko pograć w GTA, poza tym mama cię nie puści w tak daleką podróż "ziomuś".
A tak poza tym nie bije ludzi bez powodu a tym bardziej bo mnie obrazili na forum, wyznaje kodeks Bushido i nie jestem jakiś tępym "dresem" spod monopolowego który daje wpier... komu popadnie... Trochę powściągliwości dzieciak...
Bardzo dobrze, że za ten film nie wzieli się Amerykanie, bo byłby naszpikowany efektami specjalnymi i łódź pewnie by wybuchła, zamiast sobie spokojnie zatonąć. W wykonaniu Islanczyków wszystkie zdjęcia były kręcone "naprawdę", nie w żadnym basenie czy coś, ale na prawdziwym Atlantyku. Dzięki temu cały film emanuje realizmem. I stwiedzenie, że film jest o niczym jest bezsensowen, bo film opowiada o niesamowitej historii i niesamowitym człowieku - medycznej zagadce.
Spokojnie, jeszcze się Amerykanie za niego wezmą (patrz duńskie "Porwanie" i "Kapitan Philips").