Klimat był.Piękne ujęcia były.Dreszczyk emocji był.Dużo ostrych dialogów check, ale ciągle miałam wrażenie,że oglądam reportaż. Coś,co miało jedynie przedstawić bieg wydarzeń i pozostawić widza z informacją,że coś takiego miało miejsce,ale bez puenty? Drugiego dna? Nie wiem jak to ująć dokładnie, ale brakowało tego czegoś. Duże brawa dla młodych aktorów, udało im się zbudować tę braterską relację i wiernie ją przedstawić. Dorociński zdecydowanie przytłoczył ten film swoją rolą i mniemam,że taki był cel,ale rola ojca całkowicie wypadła z pamięci podczas oglądania. Niby jeden z głównych bohaterów,ale zawsze jakby obok. Już nie mówiąc o ostatnich minutach filmu.