Coś mi się wydaję, że temat troszeczkę zaciągnięty z WATACHY, może być ciekawie. fajnie że po raz kolejny ktoś chce kręcić w Bieszczadach, te góry mają swój nie powtarzalny urok.
To, że rzecz dzieje się w Bieszczadach nie musi być od razu Watahą, bez przesady. Ja się cieszę bo uwielbiam te rejony i mam nadzieję, że będzie sporo scen "widokowych".
Bieszczady w filmie niestety nie porywają, ot zaśnieżone "pagórki". Jesienią byłaby orgia kolorów :)