Pozwoliłem sobie przytoczyć jedno ze zdań recenzenta i
nadać nim tytuł do filmu ''Na pewno, być może'', gdyż
stwierdziłem ,że jest ono bardzo trafne ,podsumowując
całokształt, tej niby komedii romantycznej, a tak na
prawdę to bardziej obyczajowej. W ogóle recenzja jest
jedną z lepszych i trafniejszych ,jakie ostatnio miałem
okazję przeczytać.
Powiem szczerze, że jak na ,właśnie komedie, to nie ma
wielu sytuacji ,ani dialogów, które by urywały d... jak się
mawia. Dodam, że ten film w dużej mierze pozbawiony
jest humoru, ale ogląda się go i tak jakimś cudem nawet
nieźle, a przynajmniej większymi jego momentami. Lecz
podchodzi mi bardziej pod obyczajowy jak pisałem
wcześniej. Jest na pewno lekki i niegłupi. Ukazuje w dość
widocznym świetle, postaci, różniące się od siebie
diametralnie, a połączone w jeden jedyny sposób. Chodzi
tu o przyjaźń ,a może o miłość? Może w odwrotnej
kolejności? W każdym razie wiadomo o co chodzi.
Jednak są chwile ,które mimo tej ''prawdziwości''
scenariusza, potrafią trochę przynudzić widza. Może gdyby
właśnie było ''więcej'' zabawnych i życiowych dialogów
oraz sytuacji, byłaby wyższa ocena ,przynajmniej u mnie.
Dzięki oryginalnemu pomysłowi, czyli opowiedzeniu
swojej córce przez Willa o swoich podbojach i życiowych
rozterkach, film zyskuje. Taki styl to niecodzienność.
Za to punkt, tak samo jak za znakomitą grę dwóch
świetnych aktorek. Czyli Rachel Weisz (Summer), typowej
kobiety bawiącej się uczuciami faceta oraz zdecydowanie
młodszej Isli Fischer, która ciągle szuka, nie jest na nic
zdecydowana, kryje swoje uczucia, ale bije od niej
wyjątkowe ciepło i sympatia. Świetne kreacje i dobre role.
Reszta wypada także poprawnie, a Abigail Breslin wręcz
ze swoją przebiegłością dziecka jest niemożliwa. Trochę
rozczarował mnie Ryan Reynolds czyli nasz Will. To, że
dupkowaty i na własne życzenie nieszczęśliwy to raz, ale
sama jego gra momentami nie przemawia jakbym tego
chciał.
Cała ta historia jest momentami taka sobie, ale za
wyjątkową grę naszych pań i opowieść ''kto jest Twoją
mamą?'' oraz urodę Isli, Rachel & Elizabeth ,czyli
zgromadzenie wszystkich tuż obok siebie w jednym filmie,
podbijam pod całkiem niezły. 6/10
pozdrawiam