Większość osób, które obejrzały ten film kompletnie nie zrozumiały o co w nim chodzi. To jest kwinetesencja fandom i fanfik kultury, tylko ktoś kto w tym siedzi to zrozumie!! :))
Chodzi o to, że film jest na podstawie książki, której autorka była (jest?) fanką Harry'ego Styles'a - stąd imię głównego bohatera. Taka fantazja fanowska, co by było gdyby gwiazdor zakochał się w zwykłej kobiecie z tłumu ;) ponoć finał jest inny niż w książce, której nie czytałam i raczej nie będę (wolę skandynawskie kryminały XD ), więc nie odniosę się do rzeczywistego zakończenia, co nie zmienia faktu, że jeśli oglądamy go mając z tyłu głowy genezę, to nie powinniśmy marudzić, że to mało realne itd ;) z drugiej strony mi akurat podoba się też to "drugie dno" - mąż zostawiający żonę dla młodszej kobiety wydaje się większości społeczeństwa w normie, ale kobieta w średnim wieku - o zgrozo! z dzieckiem - i młodszy facet to już niesmaczne.
Trudno jednak tą aktorkę sprowadzić do pierwszej z brzegu kobiety w średnim wieku. Jak na razie pięknie się starzeje, czy raczej zachowuje dziewczęcy urok. Chłopak był też w porządku, a sam film przeciętny, scenariusz miał pomysł na pół, a potem jednak starał się być czymś więcej, niż jedynie rozrywką, co wyszło nawet na gorsze. Może jednak lepiej było trzymać się książki.
UWAGA SPOJLER!!!
W książce Solene na koniec zrywa dość brutalnie z Hayesem. W filmie jest to zrobione bardziej kulturalnie :)
Natomiast zakończenie filmowe jest takie, że jest dodane "5 lat później".